Gubin. Przeciwnicy kopalni już mówili o zwycięstwie w sporze. Inwestor jednak nie rezygnuje. – Pracujemy nad uzupełnieniem raportu środowiskowego - mówią przedstawiciele PGE GiEK.
– Niemcy oceniali raport wysłany przez PGE. Zawierał on ponad tysiąc błędów. Był on zupełnie niezrozumiały dla niemieckich ekspertów – mówi Anna Dziadek ze stowarzyszenia Nie Kopalni Odkrywkowej. – W 2016 roku spółka miała wystąpić o koncesję, ale w tym czasie złożyła wniosek o wstrzymanie decyzji środowiskowych.
Takie same argumenty przedstawiała podczas ostatniej konferencji prasowej, na której przeciwnicy kompleksu energetycznego na terenie gmin Gubin i Brody twierdzili, że nie ma już szans na inwestycję.
– Dziwi mnie również to, że nadal procedowany jest wojewódzki plan zagospodarowania przestrzennego dla województwa lubuskiego, w którym plany budowy kompleksu energetycznego wciąż widnieją – stwierdza Dziadek. Dodaje, że tworzenie planu z nieplanowaną już przez nikogo kopalnią kosztować będzie ok. 1,2 mln złotych.
Wurzędzie marszałkowskim bronią się przed tymi zarzutami. – Plan zagospodarowania przestrzennego nie warunkuje powstanie jakiejkolwiek inwestycji czy też zaniechanie prac nad powstaniem inwestycji – wyjaśnia Roman Bąk, dyrektor Departamentu Geodezji Planowania Przestrzennego i Gospodarki Nieruchomościami.
Ponadto inwestor wcale się nie wycofał. – Prowadzimy prace nad uzupełnieniem dokumentacji dla Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gorzowie Wlkp. – informuje rzecznik PGE GiEK Sandra Apanasionek.
Przedstawiciele inwestora zaznaczają, że w jak najkrótszym możliwym terminie będą wnosić o wznowienie postępowania, a następnie będą chcieli dokończyć procedurę, tak by możliwe było wydanie decyzji środowiskowej. Poza tym jest jeszcze wiele niespełnionych warunków. Wśród nich znajduje się wpisanie inwestycji do programu rządowego.