Piast chce mocno namieszać, Sprotavia zostawić swój skład
Obydwa zespoły są zadowolone z występów w minionym sezonie. Najważniejszy cel jakim było utrzymanie, został przez nich zrealizowany.
Często drużyna, która spada z ligi, w kolejnym sezonie ma sporo problemów. Zarówno z walką na niższym poziomie, jak i utrzymaniem składu. Piast Karnin Gorzów po degradacji z trzeciej ligi zajął miejsce w środku tabeli. Podobnie jak Sprotavia Szprotawa, która na tym szczeblu rywalizowała czwarty rok z rzędu.
Więcej remisów od drużyny z powiatu żagańskiego zanotował tylko Lubuszanin Drezdenko. Jak mówił prezes Dariusz Marciniak, było to związane z taktyką zespołu. - Często chcieliśmy grać z kontrataku i czekaliśmy na swoje dogodne sytuacje. Niestety, szczególnie na własnym boisku skuteczność nas zawodziła, stąd kilkukrotnie mieliśmy wynik 0:0 - skomentował działacz. Sprotavia zgromadziła 49 punktów, które pozwoliły zająć im siódmą lokatę w tabeli. Zarząd klubu jest z niej bardzo zadowolony.
- Cieszę się z osiągniętego rezultatu, jak i z gry naszej drużyny, która wyglądała naprawdę dobrze. Mamy swój styl i jeżeli już przegrywamy to po naprawdę ciężkim spotkaniu. Początek rozgrywek mieliśmy taki, że nie mogliśmy wejść na odpowiednie tory. Niepotrzebnie pogubiliśmy kilka punktów. Później z meczu na mecz wyglądało to coraz lepiej. Nasza postawa była naprawdę obiecująca i mogę się tylko cieszyć z tego powodu - dodał Marciniak.
W Szprotawie myślą już o kolejnym sezonie. Zespół wraca do treningów 15 lipca. Zarząd chciałby, aby większość piłkarzy pozostała w klubie. - Robimy wszystko, aby zachować kadrę z poprzedniego sezonu i to jest dla mnie priorytet. Ta grupa zawodników, tworzyła i docierała się u nas. Chcę, aby zostali wszyscy, ale na razie za wcześnie jest, aby mówić o jakiś konkretach. W przyszłym sezonie chcemy wygrać jak najwięcej spotkań i regularnie poprawiać naszą grę - zakończył prezes.
Zadowoleni ze swojej postawy są również w Karninie. Mimo sporych osłabień i początkowych problemów personalnych Piast zdołał zająć ósme miejsce. Zgromadził 48 punktów i tak jak Sprotavia, zwyciężył w 13 spotkaniach.
- Zajęliśmy miejsce, które jest na miarę naszych możliwości i oczekiwań. Mogło być lepiej, ale nie wszystko zagrało tak jak trzeba. Cały czas byliśmy bezpieczni, a to także jest ważne. Trzeba jednak pamiętać, że poziom czwartej ligi, delikatnie mówiąc, nie był zbyt wysoki. Gdyby nie rotacje kadrowe i nie do końca funkcjonujące sprawy organizacyjne w klubie, to myślę, że bylibyśmy w stanie znaleźć się nawet w pierwszej czwórce. Pozostaje delikatny niedosyt - powiedział Jerzy Leśniewski, prezes Piasta.
Klub stawia sobie wysokie cele na kolejny sezon, jednak ich zrealizowanie będzie zależne od transferów. Można usłyszeć, że w Karninie zapowiada się naprawdę gorące i ciekawe lato.
- Szczegóły dotyczące nowego sezonu będę mógł zdradzić około 10 lipca. Chcemy wzmocnić się dosyć poważnie. Jeżeli plany wypalą, to myślę, że w przyszłym sezonie znajdziemy się w gronie czołowych drużyn. Gdyby to się nie udało, to pozostaje nam walka o środek tabeli czy utrzymanie. Wszystko zależy od ruchów transferowych. Zgodę na odejście na razie dostał tylko Remigiusz Brzytwa, który jest testowany przez Stilon. Rozmawiamy z piłkarzami, którzy mogliby nas wzmocnić. Niedługo będziemy wiedzieli o co gramy - zakończył Leśniewski.
Okienko transferowe zapowiada się bardzo ciekawie. Kluby planują solidne wzmocnienia, a na lubuskim rynku nie ma zbyt wielu piłkarzy, którzy mogliby znacząco podnieść poziom czwartej ligi. Kto okaże się królem polowania? O tym przekonamy się już jesienią.