Pięciu laureatów literackiej Nagrody Nobla, o których najprawdopodobniej nie miałeś pojęcia
Podobno pragnienie napisania książki to najpopularniejsze marzenie na świecie – a i tak „świat pełen jest niepiszących pisarzy”. Nagroda Nobla w dziedzinie literatury jest tymczasem bez wątpienia jednym z najbardziej prestiżowych laurów, jakie można zgarnąć za dokonania literackie. Nic dziwnego, że doniesienia o tym wyróżnieniu śledzą czytelnicy z całego świata. Już dziś, 6 października, laur ten zostanie przyznany po raz 115. W takim gąszczu nagrodzonych łatwo się pogubić i przeoczyć fakt, że są pośród nich osoby, które doskonale znamy. Tyle, że niekoniecznie jako noblistów w dziedzinie literatury...
Na liście uhonorowanych pisarzy znajdują się również nazwiska, których nikt by nie podejrzewał o to, że najbardziej znane wyróżnienie literackie trafiło właśnie do nich. Dlaczego? Cóż, nie oszukujmy się: ich wszechstronność po prostu zwala z nóg. Oto pięciu laureatów literackiej Nagrody Nobla, których świetnie znasz – tyle, że niekoniecznie jako literackich noblistów.
Bertrand Russell i dwa werdykty
To zdecydowanie niesprawiedliwe, że Nagroda Nobla trafiła w jego ręce w 1950 roku. Niesprawiedliwe dlatego, że Bertrand Russell utalentowany był aż do przesady. Znany jest głównie jako filozof, co nie przeszkadzało mu również być wybitnym logikiem, matematykiem i działaczem społecznym. Jest jednym z głównych twórców filozofii analitycznej. Co interesujące, w procesie, jaki wytoczył Russellowi biskup Kościoła Episkopalnego w Nowym Jorku, sędzia na podstawie jego książek uznał go za „moralnie niezdatnego do nauczania filozofii”. Taki werdykt zapadł wskutek skandalu, jaki wybuchł w Nowym Jorku, gdy Russell objął stanowisko wykładowcy na uniwersytecie City College of New York.
Czyżby sędziemu nie przypadły do gustu poglądy filozofa na małżeństwo i moralność, którym dał wyraz w swoim dziele o tożsamym tytule? W książce tej Russell rozprawiał się z rygorem moralnym będącym spuścizną epoki wiktoriańskiej i jawnie wyrażał swoje poparcie dla swobody seksualnej.
Akademia Szwedzka, uzasadniając swój werdykt przyznający mu literacką Nagrodę Nobla, tak określiła jego dokonania:
„[jest] jednym z najbłyskotliwszych przedstawicieli racjonalizmu i humanizmu, nieustraszonym bojownikiem o wolność słowa i wolność myśli na Zachodzie”.
Sam Russell nadal uważał jednak, że nagroda Akademii Szwedzkiej z dziedziny literatury trafiła w jego ręce właśnie dzięki jego najbardziej skandalizującej lekturze, która tak nie spodobała się nowojorskiemu sędziemu.
Winston Churchill: co łączy go z Angeliną Jolie?
Ktoś, kto na kartach historii zapisał się jako ten, który jawnie postawił się Adolfowi Hitlerowi, gdy ów postanowił ogarnąć wojenną pożogą Europę, a w konsekwencji i niemal cały świat, z pewnością zasługuje na uznanie. W przypadku Churchilla jak rzadko wobec kogo sprawdziło się powiedzenie, że to „zwycięzcy piszą historię”. Jego wielotomowe opracowania historyczne dotyczące II wojny światowej znalazły uznanie w oczach Akademii Szwedzkiej, która w 1953 roku uhonorowała premiera Wielkiej Brytanii literacką Nagrodą Nobla.
W uzasadnieniu Akademia wskazała na
„wielkie mistrzostwo utworów o charakterze historycznym i biograficznym, a także błyskotliwą sztukę oratorską, z pomocą której bronił najwyższych ludzkich wartości”.
Sam Churchill rozpoczynał swoją karierę pisarską głównie z myślą o zarobku, a jego pierwsze dzieła miały charakter biograficzny i dotyczyły jego własnej rodziny.
To jednak niejedyne dokonania Churchilla. Z długiej listy sukcesów politycznych i militarnych wspomnijmy trzy znaczące:
- Wraz z prezydentem USA, Franklinem Delano Rooseveltem podpisał w 1941 roku Kartę Atlantycką, której treść stała się podwaliną do stworzenia po II wojnie światowej Organizacji Narodów Zjednoczonych;
- Był autorem wielu zakończonych sukcesem operacji militarnych, z których najbardziej znana to operacja Dynamo – spektakularna ewakuacja wojsk brytyjskich oraz ich sojuszników z Dunkierki, jaka – poza wykorzystaniem jednostek pływających floty brytyjskiej - dokonana została w dużej mierze siłami brytyjskich cywilów, którzy na promy, barki, jachty wycieczkowe i łodzie rybackie zabierali wycofujących się żołnierzy;
- Był orędownikiem idei zjednoczonej Europy i wzywał do utworzenia „Stanów Zjednoczonych Europy”, dlatego nie będzie przesadą nazywanie go jednym z ojców chrzestnych Unii Europejskiej.
Film biograficzny Czas Mroku z 2017 roku, poświęcony Churchillowi, odmalował potomnym wielkiego wodza naszych czasów jako dość ekscentrycznego, mrukliwego i momentami niezbyt rozgarniętego polityka. Tymczasem premier Wielkiej Brytanii poza byciem wytrawnym politykiem oraz mówcą i pisarzem, był również malarzem. Jego obraz Tower of the Koutoubia Mosque, podarowany Rooseveltowi w dowód przyjaźni, został wystawiony w 2011 roku na aukcji w Nowym Orleanie i uzyskał cenę wywoławczą w kwocie 3 milionów dolarów. Został zakupiony przez Angelinę Jolie. Aktorka sprzedała go w 2021 roku za cenę 8,2 mln funtów.
Jean Paul Sartre: zawodowy intelektualista
Kolejny z wielkich filozofów na liście laureatów literackiej Nagrody Nobla. Sartre zaliczany jest do filozofów nurtu egzystencjalistycznego, który jako centrum człowieczeństwa stawiał wolność. Wyraża się ją poprzez dokonywanie samodzielnych, niezależnych wyborów i świadome kształtowanie siebie. Trzeba przyznać, że trudno o lepszego ambasadora tych poglądów niż Sartre, który wcielał je w życie z pełnym zaangażowaniem.
W 1945 roku pisarz założył własną gazetę „Les Temps modernes”, wokół której zebrała się paryska śmietanka intelektualna tamtego okresu. Partnerką życiową Sartre’a była Simone de Beauvoir, uznawana za ikonę feminizmu. W oparach dymu papierosowego, przy dźwiękach jazzu i żywiołowych dyskusjach późniejszy laureat Nagrody Nobla propagował egzystencjalizm, nadając mu wymiar wręcz „subkulturowy” i łamiąc jedno po drugim wszelkie możliwe tabu.
Jego związek z Simone de Beauvoir był otwarty. Sartre, jeszcze przed wybuchem II wojny światowej, wraz z de Beauvoir stopniowo otwierali swoją relację na doświadczenia poliamoryczne. Młodzi ludzie, zafascynowani ich charyzmą i wyrazistymi poglądami, z biegiem czasu budowali coraz większy krąg wokół swoich mentorów, który niedługo stracił jedynie intelektualny wymiar.
Sartre i de Beauvoir nazywali ich „rodziną”. W domyśle pełnili tam rolę matki i ojca, co szokuje tym bardziej, że relacje pomiędzy członkami tego kręgu miały wyraźnie seksualny charakter. Sartre i de Beauvoir zachowywali się tak, jakby przez całe życie chcieli pozostać studentami – być może stąd wzięła się ich potrzeba otaczania się młodymi ludźmi i czerpania z esencji młodości pełnymi garściami. Szokowali tym nawet po śmierci.
Kiedy opublikowano ich listy, wyszło na jaw, że znajdowały się w nich opisy intymnych uniesień z udziałem wielu członków „rodziny”. Niektórzy spośród opisanych w listach poczuli się urażeni publikacją.
Nie to jednak stało się najbardziej znanym skandalem z udziałem filozofa. W 1964 roku Akademia Szwedzka przyznała mu Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury za jego powieść autobiograficzną pt. „Słowa”. Filozof, wierny swoim poglądom, nie przyjął jej jednak. Uzasadnienie werdyktu podsumowujące książkę:
„bogata w idee, przesiąknięta duchem wolności i poszukiwaniami prawdy twórczość, mająca ogromny wpływ na nasze czasy”
przyjął z typową dla egzystencjalistów nonszalancją, kwitując to tym, że żaden człowiek nie powinien być uwieczniany za życia.
Isaak Bashevis Singer: zapomniany polski noblista?
Rok 1978 przyniósł literacką Nagrodę Nobla Isaakowi Bashevisowi Singerowi. Akademia Szwedzka doceniła jego twórczość za
„pełną uczucia sztukę prozatorską która wyrastając z polsko-żydowskich tradycji kulturowych porusza jednocześnie odwieczne problemy”.
Chociaż nawet w uzasadnieniu werdyktu pojawia się nawiązanie do Polski i jej tradycji, Singer odebrał Nobla jako obywatel amerykański, gdyż obywatelstwo USA przyjął w 1943 roku.
Pisarz urodził się w 1902 roku w Leoncinie – wsi nieopodal Nowego Dworu Mazowieckiego, który podówczas znajdował się pod zaborem rosyjskim. Jako młody chłopak mieszkał w Warszawie przy ulicy Krochmalnej 10, a potem w sąsiadującej kamienicy pod numerem 12. Pisarz wyemigrował do USA w 1935 roku w obawie przed narastającym w tej części Europy antysemityzmem, ale do końca życia uważał się za warszawiaka i głosił swoje silne związki z Polską. Jeden z pseudonimów, którym się posługiwał – „Varshavsky” - bezpośrednio nawiązywał do jego pochodzenia. Jego syn Israel Zamir wspominał go tak:
On patrzył na Broadway, ale widział Marszałkowską. Wyjechał z Polski w sensie fizycznym, ale nie uczuciowo. Większość ludzi, o których pisze, pochodzi z Polski. Dla niego Polska była więcej niż krajem rodzinnym.
Niestety, chociaż Singer do końca życia pamiętał o Polsce, w kraju nad Wisłą zapomniano o jego korzeniach. Dopiero ostatnich 20 lat przyniosło dobrą zmianę w kierunku jego upamiętnienia: w Warszawie odbywa się Festiwal Warszawa Singera. W Lublinie podobne wydarzenie nosi nazwę Śladami Singera. W 2018 roku przy ulicy Krochmalnej w Warszawie odsłonięto tablicę honorującą wybitnego noblistę, a Sejm RP podjął uchwałę w sprawie upamiętnienia Isaaca Bashevisa Singera w 40. rocznicę otrzymania Nagrody Nobla.
[video]11909[/video]
Bob Dylan: poeta z głośnika
Decyzją Akademii Szwedzkiej z 2016 roku w dziedzinie literatury, poezja dopadła i tych, którzy z własnej woli nie sięgnęliby po tomik wierszy. Nie, nie zaatakowała ich z kart kolejnej szkolnej lektury – podstępny zamach przeprowadzony był za pośrednictwem głośników. Całość została sprzedana w niepodrabialnej muzycznej otoczce, czerpiącej z bluesa, country, folku, jazzu, rock’n’rolla, rocka i rockabilly, po to by na stałe wejść do kanonu muzyki rozrywkowej XX wieku. Czyżby ktoś zaczął nucić „Like a Rolling Stone”? A może raczej „Knockin’ on Heaven's Door”?
Pierwszym skojarzeniem, jakie pojawia się, gdy słyszymy o Bobie Dylanie, jest muzyka. Artysta, jak wielu wymienionych wyżej, nie ogranicza się wyłącznie do szeroko pojętej działalności muzycznej czy lirycznej. Jest również utalentowanym rysownikiem i malarzem.
Akademia Szwedzka, która doceniła jego wkład w światową literaturę, tak uzasadniła swój werdykt:
Stworzenie nowych form poetyckiej ekspresji w ramach wielkiej tradycji amerykańskiej pieśni”.
To niejedyne wyróżnienie z dziedziny literatury dla tego twórcy. Nim otrzymał literackiego Nobla, miał już w kieszeni inną niezwykle prestiżową nagrodę związaną ze słowem pisanym: Pulitzera, który przyznawany jest za wybitne dokonania w dziedzinie dziennikarstwa, literatury pięknej i muzyki. Jury przyznające to wyróżnienie również doceniło nadzwyczajną siłę poetycką tekstów Dylana.
Wniosek? Poezja nie zna granic w postaci papieru, a Bob Dylan nie zna ich w kwestiach dotyczącej swojej twórczej ekspresji.
ag