Pięknie wyśpiewują swoją miłość do Kresów
Śpiewacy i śpiewaczki z Pohulanki „hulają” na lubuskich scenach już od 20 lat! I nic nie wskazuje na to, żeby zamierzali przestać.
Lokalna kariera zielonogórskiego chóru rozpoczęła się 20 lat temu, w 1995 roku. Jego powstanie zainicjowali członkowie Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich.
- Pohulanka to znana dzielnica Lwowa, która była niegdyś miejscem rekreacji i rozrywki - opowiadają członkowie zespołu. I stąd też wzięła się nazwa dla zespołu, którego głównym celem jest popularyzowanie i zachowanie w ogólnej pamięci piosenek kresowych, nadawanych przed wojną przez radio „Lwów”.
Ostatni raz Pohulankę mogliśmy podziwiać na scenie w czasie miejskiej wigilii w Zielonej Górze. - Będziemy śpiewać dawne, zapomniane kresowe kolędy i pastorałki. Może mało znane, ale jakie piękne! - zapowiadały panie z Pohulanki. W chórze śpiewa 12 kobiet i siedmiu mężczyzn. Akcentem, który wskazuje na jego kresowe „korzenie” są piękne, kolorowe chusty z ludowym motywem, noszone przez członkinie zespołu.
Chór występował na licznych imprezach kresowych w regionie i nie tylko. Gościł m.in. na Ogólnopolskim Festiwalu Polszczyzny i Pieśni Kresowej „Wielkie Bałakanie”, na scenach w Gorzowie Wielkopolskim, Żarach, a także lokalnych, zielonogórskich. Z wielu takich wyjazdów wracał z nagrodami i wyróżnieniami.
W środę, 6 stycznia, porozmawiamy z członkami bodaj największego zespołu w województwie - Lubuskiego Zespołu Pieśni i Tańca.