Pielgrzymi wybierają fast foody. Nieliczni spróbowali oscypków
Młodzi wierni z całego świata opanowali Kraków. Niewielu decyduje się na spróbowanie tradycyjnych polskich potraw, wolą wybierać to co sprawdzone.
Przy KFC na ulicy Floriańskiej w Krakowie ustawia się długa kolejka kolorowych pielgrzymów. W tłumie widzimy grupę Portugalczyków, którzy właśnie dostali swoje zamówienie. - Jest tanio i blisko, możemy tutaj zapłacić talonami, które wchodzą w skład pakietu pielgrzyma - mówi 16-letni Oriando Pinto.
Kilka metrów dalej natrafiamy na grupę młodych Francuzek. One również wybierają fast foody, jednak miały już okazję spróbować polskich potraw. - Jadłyśmy kiełbaski, polskie zupy i ciasta u rodziny, która nas przyjęła - mówi Sybylle Kauffer, 18-letnia paryżanka. Dziewczyny zachwalają polską kuchnię i gościnność. Zanim przyjechały do stolicy Małopolski, przez tydzień mieszkały w Łodzi. - Ludzie ciągle się uśmiechają, są pomocni. Cieszę się, że przyjechałyśmy do Polski. To nasza pierwsza wizyta tutaj - dodaje Anne Mertine.
W całym mieście działają strefy żywieniowe, w których wydawane są posiłki dla pielgrzymów. Odwiedziliśmy wczoraj jedną z nich, przy ul. Bernardyńskiej. Największe kolejki tworzyły się do stoisk z zapiekankami, pizzą i hamburgerami. Ale można tam było także spróbować... oscypków. - Wielu obcokrajowców próbuje i bardzo je sobie chwalą - mówi Krzysztof, sprzedawca.
W strefach żywieniowych można też kupić fasolkę po bretońsku czy makaron z klopsikami, jednak mało kto się na nie decyduje.
Autor: Paulina Piotrowska