Pieniądze z 500+ idą na jedzenie i spłatę długu
Wbrew temu, co wcześniej zapowiadały rodziny, że 500 plus trafi przede wszystkim na edukację dzieci, życie napisało inny scenariusz. Pieniądze z tego programu rozchodzą się głównie na bieżące potrzeby.
Główny Urząd Statystyczny podsumował pierwszy rok obowiązywania rządowego programu 500+. Rodziny otrzymujące te świadczenia wydawały w tym czasie średnio 880 zł miesięcznie na osobę. Choć wcześniej połowa z pobierających świadczenie deklarowała w badaniu firmy TNS Polska, że 500+ przeznaczy na edukację dzieci, na razie inne potrzeby okazały się pilniejsze. Dodatkowe pieniądze poszły na zasypanie dziur w domowych budżetach.
Najistotniejszą pozycję w strukturze wydatków rodzin otrzymujących świadczenie 500+ zajmowała żywność i napoje bezalkoholowe - 25,1 proc. wszystkich wydatków. To o 1,5 pkt proc. więcej niż w rodzinach, które nie dostawały 500+. Ta różnica związana jest z zamożnością - im rodzina biedniejsza (a do nich głównie trafiają pieniądze z 500+), tym udział procentowy wydatków na jedzenie wyższy.
Po wprowadzeniu programu 500+ wzrosły obroty sieci handlowych
Podobnie jest z wydatkami na ubrania i buty. Tu również rodziny otrzymujące 500+ procentowo wydały więcej niż rodziny bez rządowego wsparcia. Na razie edukacja w rodzinach pobierających 500+ znalazła się na szarym końcu (1,6 proc. wydatków), a wyprzedziły ją jeszcze zdrowie, transport, kultura i rekreacja.
To nie dziwi ekonomistów.
- Od początku było wiadomo, że rodzice przeznaczą 500+ na najpilniejsze potrzeby - komentuje Piotr Kuczyński, główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion. - Niektórzy po raz pierwszy w życiu otrzymali dodatkowy zastrzyk gotówki i zaczęli łatać dziury w domowym budżecie. Jedni kupowali więcej lepszego jedzenia i sprzęty, na które wcześniej nie było ich stać. Inni opłacali zaległe rachunki. Ci, których sytuacja materialna była lepsza, wysłali dzieci na dodatkowe zajęcia, kolonie, wykupili dla nich produkty oszczędnościowe. Oczywiście znaleźli się i tacy, którzy wydali część tych pieniędzy na alkohol, ale to jest - moim zdaniem - margines.
Pieniądze z programu 500+ poszły głównie na zasypanie dziury w domowych budżetach i bieżące potrzeby rodzin - wynika z najnowszych danych GUS.
W woj. łódzkim zdarzały się przypadki, że pieniądze na dzieci były marnotrawione. Dlatego takim rodzinom zmieniono wypłatę gotówki na bony na książki, żywność itp.
Monika Pawlak, rzeczniczka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi, podkreśla, że jeśli pracownik socjalny zauważy, iż pieniądze wydawane są niezgodnie z przeznaczeniem, stara się nakłonić rodziców do zmiany priorytetów. MOPS zorganizował też spotkanie dla zawodowych rodzin zastępczych, gdzie ustalono z nimi, na jakie cele mają być wydawane pieniądze z 500+.
- Spotkanie odbyło się zaraz po uruchomieniu programu. Ustalono na nim, że 500+ będzie przeznaczane na potrzeby dzieci: wakacje, dodatkowe lekcje języków obcych, korepetycje (jeśli dziecko ma jakieś problemy z nauką), zajęcia pozalekcyjne mające służyć rozwijaniu zainteresowań i pasji dziecka (sport, zajęcia plastyczne, muzyczne itp.) - mówi Monika Pawlak.
Od edukacji dzieci na razie pilniejsze było kupno odzieży i zapłata za prąd
Wyższe dochody rodzin wynikające z programu 500+ przekładają się na obroty w sieciach handlowych. Z informacji biura prasowego firmy Jeronimo Martins, właściciela Biedronki, wynika, że w czwartym kwartale 2016 r. sprzedaż tej sieci wzrosła (rok do roku) aż o 10,5 proc. Najwięcej wzrosła sprzedaż artykułów spożywczych.
Za pieniądze z programu 500+ rodziny często kupowały też urządzenia elementarnego wyposażenia domu.
- W naszych sklepach najlepiej sprzedaje się sprzęt AGD, jak lodówki, piekarniki i pralki oraz RTV - wymienia Wioletta Batóg, rzeczniczka sieci MediaMarktSaturn Polska. - Coraz większą popularność zdobywają również nowe technologie, dobrze schodzą smartfony, tablety, konsole do gier, gry.