Pierwsza kamienica stanie jesienią 2017?
Gmina Wschowa, która od lat boryka się z problemami mieszkaniowymi, chce powrócić do starego pomysłu budownictwa społecznego.
Gmina od lat ma ogromne problemy z mieszkaniami. Z powodu zadłużenia samorząd nie buduje nic już od lat, jedynie niezależny deweloper postawił jeden, jedyny blok...
Tymczasem kolejki po mieszkanie komunalne lub socjalne, w niespełna 15-tysięcznym mieście, liczą po 160 podań. - Ta lista byłaby jeszcze dłuższa gdyby wszyscy złożyli podania - przyznaje burmistrz Wschowy, Danuta Patalas. - Już na moim pierwszym dyżurze w roli burmistrza, przed ponad rokiem, większość mieszkańców mówiła o tym problemie. Każde z tych podań to olbrzymie problemy rodzinne, często nawet dramaty. Brzmi to okrutnie, ale lokale zwalniają się tylko wtedy gdy ktoś odejdzie z tego świata albo wyjedzie definitywnie za granicę lub w inne miejsce kraju - tłumaczy szefowa gminy. - Stan finansów jaki w tej chwili mamy, długo nie pozwoli na własne budownictwo. Nie załamaliśmy jednak rąk i od początku szukaliśmy jakiejś propozycji - dodaje burmistrz Patalas.
Padło na zielonogórzan
Postanowiono więc wrócić do pomysł, który narodził się przed czterema laty, gdy ówczesnym wiceburmistrzem na krótko został obecny wiceburmistrz, czyli Miłosz Czopek. Sugerował on wówczas, by gmina rozwijała Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Wówczas z zastępcą włodarza się jednak ostatecznie rozstano, a temat został zaniechany. Teraz idea TBS znów jest na topie. - Burmistrz Patalas zasugerowała abym ponownie zajął się tym tematem. Przygotowaliśmy kilka działek i zaczęliśmy szukać TBS z osiągnięciami i doświadczeniem. Po pierwsze dlatego, że mieszkańcy chcą się czuć bezpiecznie i dlatego, że takie towarzystwo ma doświadczenie w pozyskiwaniu środków z Banku Gospodarstwa Krajowego, z których finansowane są takie inwestycje - wyjaśnia wiceburmistrz. - Padło na zielonogórskie Regionalne Towarzystwo Budownictwa Społecznego z osiemnastoletnim stażem i wieloma realizacjami nie tylko w Zielonej Górze, ale w pięciu samorządach woj. lubuskiego - mówi M. Czopek.
Metr kosztuje 3 tys. zł, ale mieszkanie jest pod klucz, a nie w stanie deweloperskim
Rozmowy trwały dwa miesiące, doszło do kilku spotkań. Efektem jest... chęć współpracy. Gmina ma wnieść działkę o powierzchni 1,3 ha i wejść do spółki z prawem głosu, podobnie jak samorządy innych miast. - Na tym terenie może powstać około stu mieszkań. Ile ich będzie, zależy oczywiście od zainteresowania mieszkańców, ich możliwości finansowych. Jeśli będzie wystarczające, by niedługo ruszyć organizacyjnie z pierwszą kamienicą, to możemy się zmieścić z jej oddaniem do użytku jesienią przyszłego roku - mówi Zenon Bambrowicz, prezes RTBS Zielona Góra.
Mieszkanie pod klucz
Przepisy o budownictwie społecznym stanowią, że mieszkania nie mogą przekroczyć 64 metrów kwadratowych i nie może w nich być więcej niż trzy pokoje. Lokator płaci czynsz, rozlicza media, ogrzewanie jest osobno na każde mieszkanie. Gdyby zrezygnował z różnych powodów, wraca do niego waloryzowany wkład. - Nastąpiła korzystna zmiana dla lokatorów, gdyż wymagany z ich strony wkład, musi wynieść 25 proc. budowy mieszkania, a ponieważ nam nie wolno mieć zysku, u nas metr kwadratowy kosztuje 3 tys. zł brutto, ale już pod klucz, nie jak w systemie deweloperskim. Dlatego mieszkanie 50-metrowe kosztuje u nas 150 tys. zł. Łatwo policzyć wysokość wkładu. Wkład potrzebny jest w momencie rozpoczęcia budowy, a nie w chwili składania deklaracji - wyjaśnia prezes Bambrowicz.
Przyjdź na spotkanie
Wszystkie szczegóły przedsięwzięcia zainteresowani mieszkańcy będą mogli poznać już jutro, w Centrum Kultury i Rekreacji we Wschowie, gdzie odbędzie się spotkanie poświęcone właśnie planom budownictwa społecznego. Początek o godzinie 18.00.
W razie nieobecności, ale nie tylko, wszelkie pytania odnośnie TBS można ponadto wysyłać drogą mailową. Na adres: mieszkanie@wschowa.pl.