20 cm średnicy miał koźlarz, którego do naszej redakcji przyniósł Łukasz Zięciak. Mężczyzna to zapalony grzybiarz, który swoimi zbiorami na łamach „Nowości” chwalił się wcześniej już osiem razy.
W poniedziałek w wiklinowym koszyku torunianina był wspomniany wyżej gigantyczny koźlarz pomarańczowożółty, drugi mniejszy okaz tego samego gatunku, jedenaście maślaków ziarnistych, jeden maślak zwyczajny i jedna niezbyt okazała kurka. To wszystko pan Łukasz zebrał podczas porannego spaceru na Barbarce.
- Wsiadłem na rower o 5 rano i wyruszyłem w las. Cale to zbieranie zajęło mi nie więcej niż 45 minut. Może chodziłbym po lesie dłużej, ale zrezygnowałem po znalezieniu tego ogromnego egzemplarza. Pomyślałem, że jak na tę porę roku jest tak dorodny, że warto się nim pochwalić w „Nowościach” - opowiada pan Łukasz.
Grzyby we krwi
Mężczyzna ma obecnie 37 lat, a jak sam twierdzi, grzyby zbiera od 35. Już jako dwuletnie dziecko towarzyszył swoim rodzicom w wyprawach do lasu. Doskonale pamięta, że ich ulubionym miejscem były okolice Fortu VII. On sam długo też tam chodził, ale z biegiem czasu zaczął odkrywać własne miejsca. Dziś są to głównie malownicze okolice Barbarki oraz lasy w kierunku Przysieka.
Łukasz Zięciak nie ukrywa, że grzyby są jego prawdziwą pasją. W domu ma aż 12 różnych atlasów, w których ich autorzy szczegółowo opisują poszczególne gatunki grzybów. Każdego roku sezon zaczyna w maju, a kończy po 10 listopada. Gdy nie zbiera grzybów, to o nich czyta.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień