Pierwszeństwo pieszych przed przejściem: Obowiązki dla pieszych i dla kierowców, zrównanie limitu prędkości i kary za jego przekraczanie
Prezentacja rządowego projektu zmiany ustawy prawo o ruchu drogowym przynosi pewną ulgę kierowcom, choć nie da się odnieść wrażenia, że regulacji po wielkich zapowiedziach ulega kwestia, której od lat uczy się dzieci w szkołach podstawowych.
Projekt zmian zapowiada, że kierowcy nie będą musieli – jak zapewniała strona rządowa – ustępować pierwszeństwa m.in. pieszym dopiero zbliżającym się do przejścia dla pieszych – kierowca nie będzie musiał zatem zakładać, że idącemu w pobliżu przejścia pieszemu przyjdzie do głowy zamiar skierowania się na pasy i dlatego trzeba już zatrzymać samochód.
Kierowca będzie musiał za to zachować szczególną uwagę, zbliżając się do przejścia dla pieszych, zmniejszyć prędkość i ustąpić pierwszeństwa pieszemu, który wchodzi na przejście lub już na nim jest. Dla rozsądnych ludzi – nie tylko kierowców – to logiczne.
Projekt podkreśla jednocześnie – co również jest zrozumiałe i czego uczy się dzieci w szkole podstawowej – że pieszy wchodzący na jezdnię lub torowisko, musi zachować szczególną ostrożność, obserwować drogę przed przejściem i wchodzić na jezdnię tylko w wyznaczonych miejscach, czyli na przejściach dla pieszych.
Ustawodawca przyjmuje zatem, że pieszy, nawet jeśli wtargnie na jezdnię, zapatrzony w telefon komórkowy i ze słuchawkami na uszach, nie jest panem sytuacji i nie ma zawsze pierwszeństwa.
Projekt ustawy podkreśla więc, że ważny jest obowiązek zachowania ostrożności i obserwowania sytuacji przez obie strony – i pieszego i kierowcę – a nie bezkrytycznego zaufania we własne pierwszeństwo.
Nawet przy założeniu, że w wyznaczonym miejscu – na przejściu dla pieszych pieszy, który na nie wchodzi, lub je już pokonuje – ma pierwszeństwo przed pojazdem. Automatycznie kierowca musi zwolnić i obserwować nie tylko wyłącznie przejście na jezdni, ale i jego bezpośrednie sąsiedztwo, by rozpoznać, że pieszy właśnie wchodzi na drogę.
Przepis miałby wejść w życie w lipcu tego roku, podobnie jak inne zapisy projektu zmian, mówiące o tym, że maksymalna prędkość w terenie zabudowanym miałaby być ograniczona do 50 km/godz – także w nocy (obecnie wynosi 60 km/godz. między godziną 23.00 a 5.00), a także – że prawo jazdy miałoby być odbierane kierowcom, którzy przekroczyli dozwoloną prędkość o 50 km/godz nie tylko w terenie zabudowanym, ale także poza nim, a więc np. także na autostradzie.