Pierwszy raz mamy głos
Trzeba było dopiero wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, by Podlasianie mogli wypowiedzieć się w sprawie lotniska regionalnego.
Przez ostatnią dekadę sprawą zajmowali się wyłącznie politycy i samorządowcy. I to w taki sposób, że uziemili temat dosłownie na amen. A przecież mieli w rękach wszelkie atuty: ogromne pieniądze podarowane z Brukseli i wyłączne decydowanie o nich. Tymczasem wieloletnie turbulencje z lotniskiem przypominały ćwiczenia w symulatorze, którym kieruje autopilot. A dwaj piloci, zamiast wspólnie doprowadzić do szczęśliwego lądowania, bronią się przed przejęciem sterów. I tak ten niekończący się lot trwał kilkanaście lat. Teraz niespodziewanie zatoczył drugi krąg.
15 stycznia Podlasianie dadzą odpowiedzieć, czy chcą lotniska regionalnego. Być może to jedyna okazja, by w tej sprawie zabrać głos w sposób powszechny. Dlatego przez ten czas będziemy na naszych łamach zachęcać do głosowania. Zaprezentujemy imienne opinie zarówno zwykłych mieszkańców regionu, jak i tych ze świecznika. Osób, które wezmą udział w głosowaniu, jak i tych, które zostaną w domu. Zwolenników, jak i przeciwników budowy portu regionalnego. Ich przedstawicieli zaprosimy do debaty, preferencje referendalne mieszkańców regionu sprawdzimy w ogólnopodlaskim sondażu.