Pikieta przed szpitalem w Krośnie: "Walczymy o jego przyszłość" [ZDJĘCIA, WIDEO]
Szpital zasługuje na III - najwyższy poziom referencyjności - przekonywali uczestnicy dzisiejszej pikiety przed Wojewódzkim Szpitalem Podkarpackim w Krośnie.
Protest zorganizowało krośnieńskie Stowarzyszenie "Czyń dobro mimo wszystko", przyłączył się Zarząd Regionu Podkarpacie NSZZ "Solidarność". - Ten szpital jest miejscem, o które ciągle trzeba walczyć - powiedział Tadeusz Majchrowicz, szef zarządu regionu i równocześnie wiceprzewodniczący komisji krajowej związku.
- Musimy zrobić wszystko, żeby ratować nasz szpital przed obniżeniem jego rangi - apelowała Kamila Bogacka, szefowa stowarzyszenia.
27 czerwca ogłoszona została tzw. sieć szpitali - czyli lista placówek tworzących system podstawowego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej w Polsce. Wojewódzki Szpital Podkarpacki w Krośnie został w niej zakwalifikowany do II stopnia referencyjności.
- Przyjęliśmy to z wielkim zdziwieniem, bo to jeden z najlepszych szpitali w regionie, z najnowocześniejszym blokiem operacyjnym, dużą liczbą oddziałów, specjalistycznego sprzętu i, co za tym idzie, większą liczbą specjalistów niż w niektórych szpitalach zakwalifikowanych do III stopnia - mówi Majchrowicz.
Potwierdzeniem poziomu leczenia może być - na co powoływali się uczestnicy pikiety - najnowszy prestiżowy ranking tygodnika Wprost. Szpital dostał w nim wyróżnienie jako jeden z trzech na Podkarpaciu (obok Szpitala Specjalistycznego w Brzozowie i Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie).
Piotr Lenik, dyrektor krośnieńskiej lecznicy twierdzi, że powody dla którego szpital został niżej sklasyfikowany (III poziom przyznano m.in. szpitalowi w Sanoku) były formalne a przyczyna tego leży po stronie NFZ.
- Kwalifikacja do poszczególnych kategorii uwzględnia katalogi świadczeń - tłumaczy. - My spełniamy dużo więcej niż w I i II poziomie. Naszym zdaniem wykonujemy też wymagane świadczenia z III poziomu, związane z leczeniem na okulistyce dziecięcej i otolaryngologii dziecięcej. Problem polega na tym, że NFZ w Rzeszowie nie rozdzielił nam kontraktu na leczenie dorosłych i dzieci. Nie zostało więc uwzględnione, że od lat leczymy dzieci na tych oddziałach.
Szpital interweniował w tej sprawie w podkarpackim oddziale NFZ. Bez skutku. Dziś wysłane zostało odwołanie do prezesa NFZ.
Dyrektor Lenik mówi, że nie ma zagrożenia dla bieżącego funkcjonowania szpitala, ale ryzyko może pojawić się w przyszłości. - W naszych staraniach o wyższą kategorię nie chodzi nam o ten czy przyszły rok, ale o perspektywę kilku czy kilkunastu lat i możliwości rozwoju, które daje znalezienie się w najwyższej kategorii.
Zdaniem Dariusza Sobieraja, ordynatora urologii, zasady finansowania szpitali mogą się w przyszłości zmienić, a wtedy krośnieńska lecznica, pozostając w niższej kategorii, może stracić. - III stopień referencyjności daje pewność bytu, wykonywania wysokospecjalistycznych procedur czy szkolenia młodych lekarzy.