Pirata wodnego policyjnym radarem nie można namierzyć
- Ryk silników, spaliny w powietrzu, spieniona woda rozbijająca się o brzegi... Takie rzeczy dzieją się pod bydgoską halą Łuczniczka - mówi zdenerwowany pan Sławomir.
- Na tym odcinku rzeki ustawione zostały znaki ograniczające prędkość wszelkich jednostek pływających do 8 kilometrów na godzinę - mówi Jerzy Słomiński, dyrektor Urzędu Żeglugi Śródlądowej w Bydgoszczy. - Czy motorowodniacy stosują się do nich to już osobne zagadnienie. Nie mamy radarów, którymi moglibyśmy zmierzyć szybkość poruszania się jednostek o napędzie silnikowym. Policja radary ma, ale nie są homologowane na drogi wodne.
Łodzie motorowe, w tym skutery wodne, mogą stwarzać zagrożenie dla osób korzystających z kąpielisk i oczywiście dla kajakarzy, ale jak na razie nie można skontrolować ich prędkości radarem.
Czytaj więcej w pełnej wersji artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień