PiS „odkręci” sprawę przenosin Izby do Gorzowa?
Plan przeprowadzki Izby Administracji Skarbowej z Zielonej Góry do Gorzowa wywołuje gorące dyskusje nie tylko w obu stolicach województwa.
Na wieść, że Izba Administracji Skarbowej ma być przeniesiona z Zielonej Góry do Gorzowa, ostro zareagował prezydent
Janusz Kubicki, podkreślając, że to wstyd i hańba. Skoro od lat Izba dobrze funkcjonuje w Winnym Grodzie, zatrudniając tu blisko 200 osób wykwalifikowanej kadry, to po co to zmieniać, budować w Gorzowie nowy obiekt, zatrudniać nowych pracowników... Poza tym taka przeprowadzka to złamanie umów dotyczących funkcjonowania województwa lubuskiego. – Nawet jeśli pracownicy dostaną propozycję zmiany pracy w Gorzowie, to nie czarujmy się: kto z niej skorzysta? – pytał Kubicki. – Tu mają przecież rodziny, tu pracują ich mężowie czy żony, tu ich dzieci chodzą do szkoły, tu mają swoje domy, różne powiązania. Podobnie było, kiedy przenoszono komendę wojewódzką policji.
Oburzenia nie kryli też posłowie z południa województwa, m.in. Jerzy Materna (PiS), który podkreślał, że nie można skłócać Lubuszan. Że ciężko wypracowanych umów, także tych dotyczących umiejscowienia ważnych instytucji, należy dotrzymywać.
Planów związanych z przenosinami (opisanych w piśmie z Ministerstwa Rozwoju i Finansów – przeprowadzka miała się zakończyć 1 stycznia 2018 roku) kompletnie nie rozumieją też zielonogórscy radni. Dziś odbędzie się w tej sprawie nad-zwyczajna sesja. Jedynym punktem jest właśnie podjęcie oświadczenia w sprawie przenosin.
Sugestia, by IAS trafiło do Gorzowa, wyszła z Ministerstwa Spraw Wewnętrzych i Administracji. Czy tak się stanie?
– Wczoraj Zarząd Wojewódzki Prawa i Sprawiedliwości podjął uchwałę, w której zobowiązuje przewodniczącego Marka Asta, by wypracował treść uchwały o zachowaniu status quo w Lubuskiem – mówi nam wicewojewoda Robert Paluch. Innymi słowy: lubuski PiS wysyła sygnał do centrali, że chce, aby podział instytucji w regionie został taki jak do tej pory.
Zarząd, w którym są przedstawiciele każdego powiatu, przyjął tę uchwałę bez głosu sprzeciwu. – To mądra uchwała. Nie ma co na siłę przenosić instytucji z jednego miejsca w drugie. Lepiej te pieniądze, które poszłyby na przenosiny, przeznaczyć na inne rzeczy, których Gorzów potrzebuje, np. na budowę hali sportowo-widowiskowej czy stadionu lekkoatletycznego – mówi wicewojewoda Paluch.
Tymczasem przenosiny Izby do Gorzowa poparli wczoraj gorzowscy radni.
Wczoraj przez cały dzień ostro o pomyśle przeprowadzki dyskutowali Lubuszanie. Oto niektóre głosy.
– Gorzów zawsze był pod zaborem Zielonej Góry. Skoro ministerstwo tak zdecydowało, to zielonogórzanie powinni tę decyzję zaakceptować, a nie wpadać w histerię, łącznie z prezydentem. To on powinien się wstydzić, że tak się zachowuje - to głos stałego Czytelnika z Gorzowa Wlkp.
– Jak pokazuje doświadczenie, Gorzów zawsze wygrywa i dopina swego, choćby z telewizją czy sądem administracyjnym – zauważa Marian z Zielonej Góry. – A Akademia Gorzowska? Nie spełniała warunków, by nią być. A jest!
– Dobrze, że prezydent tak zareagował. Do tej pory Zie-lona Góra zawsze siedziała cicho i z podkulonym ogonem wszystko oddawała. Czas wstać z kolan – twierdzi Tadeusz z Zielonej Góry.
– Wojewoda powinien pamiętać, że jest wojewodą lu-buskim, a nie gorzowskim – dodaje Teresa z Nowej Soli.
„Południe województwa to dwie trzecie Lubuskiego. Tu mieszka i pracuje znacznie więcej osób niż na północy – pisze w mejlu Grażyna z Żar. – Więc wszelkie decyzje powinny to uwzględniać, bo przecież zmiany mają być tylko na lepsze. Dla mieszkańców”.
Ryszard z Zielonej Góry: Uważam, że sprawa dojrzała do tego, by się rozstać z województwem. Miasta nie potrafią się ze sobą dogadać, więc nie ma po co się tu szarpać. Takie województwo nie ma racji bytu. Niech w referendum ludzie opowiedzą się, gdzie ma być stolica województwa. Nie udało się Kielcom z Radomiem, Słupskowi z Koszalinem. Zielona Góra trafi pod skrzydła Wrocławia albo Poznania, Gorzów do Szczecina, ewentualnie do Wielkopolski i tyle.
– Nie kłóćmy się! Przecież zgoda buduje... – prosi Karol ze Świebodzina.