PiS wybierze lokalne władze. W Poznaniu Tadeusz Dziuba ma konkurenta?
Pod koniec listopada działacze PiS wybiorą swoje zarządy w okręgach. Kandydatów na prezesów wskaże Kaczyński. W partyjnych kuluarach huczy o poznańskiej rywalizacji pomiędzy Tadeuszem Dziubą a młodym posłem Bartłomiejem Wróblewskim.
PiS szykuje się do wyborów swoich szefów we wszystkich 41 okręgach. W Poznaniu zjazd lokalnych działaczy odbędzie się 26 listopada.
Po raz pierwszy od lat mówi się tu o ostrej rywalizacji o „namaszczenie” prezesa Kaczyńskiego pomiędzy Tadeuszem Dziubą a Bartłomiejem Wróblewskim
.
Ostatecznie to bowiem Jarosław Kaczyński rekomenduje konkretną osobę na prezesa okręgu. Wcześniej jednak (co dzieje się teraz) przygląda się lokalnej sytuacji i rozmawia z działaczami. A w Poznaniu już od czasu zeszłorocznych wyborów obecnemu szefowi Tadeuszowi Dziubie rośnie konkurent w postaci 41-letniego doktora prawa, który pierwszy raz zdobył mandat poselski. Jeszcze przed oficjalnym przedstawieniem listy wyborczych mówiło się o walce między nimi o „jedynkę”. Ostatecznie dostał ją Dziuba. Umieszczenie Wróblewskiego na odległym 11. miejscu też miało nie być przypadkowe.
-
Widać wyraźnie wewnętrzną rywalizację. Wróblewski ma zbyt duże ambicje i chęci, od razu chciałby być na szczycie
. Ale bywa skuteczny. Udało mu się już np. zająć stanowisko pełnomocnika partii w powiecie - mówi nam, prosząc o anonimowość, członek poznańskiego PiS.
Oficjalnie mało kto chce sytuację komentować.
- Rozgrywki partyjne nie są moim ulubionym tematem. Istotą wszystkich wyborów jest rywalizacja, więc pewnie jakaś będzie, ale nie interesuję się i nie mam pojęcia, kto weźmie w niej udział - ucina Artur Różański, szef klubu PiS w poznańskiej radzie miasta.
Nieoficjalnie od innych działaczy PiS słyszymy za to, że w partii coraz częściej mówi się, iż prezes Kaczyński przy wyborze szefa PiS w Poznaniu zastosuje nieco inne zasady niż zazwyczaj. Miałby rekomendować nie tylko prezesa okręgu, ale i jego zastępcę.
W takie rozwiązanie wątpią zwolennicy Tadeusza Dziuby, wskazując, że do tej pory - zgodnie ze statutem partii - Kaczyński wskazywał tylko kandydaturę na prezesa okręgu (którą członkowie zjazdu okręgowego musieli później przegłosować), a wybór pozostałych członków zarządu zależał już tylko od głosowania zjazdu. Do zapisów statutu odsyła nas również wyraźnie poirytowany pytaniami o wybory Tadeusz Dziuba.
- Nie będę komentował plotek, choć - jak widać - są osoby, które chętnie je powtarzają. Według mojej oceny, sto procent ich treści to imaginacje - ucina szef PiS w Poznaniu. Jednocześnie przyznaje, że zgodzi się objąć ponownie stanowisko, jeśli taka będzie wola Jarosława Kaczyńskiego i okręgowych działaczy. W podobny sposób i równie powściągliwie wypowiada się Bartłomiej Wróblewski.
-
W naszym regionie jest wiele do zrobienia. Mam sporo pomysłów i energii do ich realizacji
- deklaruje poseł. - Przyjmę każdą powierzoną mi odpowiedzialność i będę starał się ją wykonywać z maksymalnym zaangażowaniem.
Wróblewski nie komentuje doniesień o możliwym przebiegu wyborów. Na pytanie o relacje z Dziubą odpowiada z kolei: - W polityce ważne jest współdziałanie. Staram się konstruktywnie współpracować z Tadeuszem Dziubą.
Ostateczna rekomendacja prezesa PiS powinna być znana jeszcze przed zjazdem okręgowym. Poza Poznaniem, wybory odbędą się w całym kraju. Okręgi partyjne pokrywają się tu z wyborczymi, co oznacza, że w Wielkopolsce będą jeszcze trzy inne zjazdy. W walce o fotel prezesa w Koninie niezagrożona wydaje się pozycja posła Witolda Czarneckiego.
Więcej znaków zapytania pojawia się w Kaliszu i Pile, bo dotychczasowi szefowie - Jan Dziedziczak i Maks Kraczkowski - objęli nowe, poważne stanowiska. Pierwszy jest wiceministrem spraw zagranicznych, a drugi wiceprezesem PKO BP.