Plama ze Starym Rynkiem w Bydgoszczy - na razie wciąż jest w sądzie. Chodzi tylko o... 18 tys. zł

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Bloch
Wojciech Mąka

Plama ze Starym Rynkiem w Bydgoszczy - na razie wciąż jest w sądzie. Chodzi tylko o... 18 tys. zł

Wojciech Mąka

Przy inwestycji wartej 15 mln zł Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej próbuje - jak dotąd bezskutecznie - wyegzekwować zaledwie 18 tys. zł kar od wykonawcy remontu płyty Starego Rynku w Bydgoszczy. Sprawa sądowa od końca ubiegłego roku jest w toku.

Zobacz wideo: Minirondo na bydgoskim Górzyskowie budzi emocje wśród mieszkańców
[video]19283[/video]

O fatalnie wyglądających efektach remontu płyty Starego Rynku w Bydgoszczy pisaliśmy wielokrotnie. Prace wykonano z wykorzystaniem płyt zamówionych od chińskiego dostawcy. Teoretycznie materiał - na papierze - odpowiadał temu zamówionemu, ale jak jest, do tej pory nikt nie wie. Skutek jest taki, że centralne miejsce miasta wygląda źle, na płytach są zacieki i przebarwienia, których mimo wielokrotnych prób nie można usunąć.

W ubiegłym roku, między innymi tę inwestycję, sprawdzała Najwyższa Izba Kontroli. W raporcie wskazano, że doszło do błędów, a - jak czytamy - "przyczynić mogła się do tego niedostateczna weryfikacja przez ZDMiKP cech materiałów kamiennych, oparta wyłącznie na analizie ich wyglądu zewnętrznego oraz dokumentów przedkładanych przez wykonawcę, choć ZDMiKP miał zagwarantowaną możliwość przeprowadzenia własnych badań laboratoryjnych. Znaczne różnice w badaniach gęstości objętości oraz nasiąkliwości mogły świadczyć, że w 2011 roku (z tego okresu wykonawca przedstawił dokumenty) badano całkowicie inny materiał, niż w 2018 roku. W toku kontroli ZDMiKP nie przedłożył badań petrograficznych dla materiałów kamiennych, które były obowiązkowe dla wszystkich materiałów kamiennych użytych do wykonania zadania. Powyższe może skutkować nakazaniem usunięcia płyt kamiennych z płyty rynku.

Minęły miesiące, ale wydaje się, że sprawa właściwie się rozmyła. W odpowiedzi na zarzuty NIK Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy, jasno stwierdza: - Kompleksowy nadzór nad realizacją zadania pełnił Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. Nadzór ten było odpowiedni i wystarczający. Po przeprowadzonej kontroli ze strony Najwyższej Izby Kontroli zostały przeprowadzone kolejne kontrole szczegółowe. (...) Kontrole te do tej pory nie wykazały żadnych nieprawidłowości i uchybień.

Jarosław Wenderlich, szef klubu radnych PiS, komentuje: - Odpowiedź można podsumować krótko cytatem: "Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?"

[polecane]22561905[/polecane]

Przy liczącej 15 mln zł inwestycji ZDMiKP naliczył wykonawcy - firmie Betpol - kary, ale rzut oka wystarczy, żeby stwierdzić, że po pierwsze są one symboliczne, a po drugie - z obecnym wyglądem rynku nie mają nic wspólnego.

Tomasz Okoński, rzecznik ZDMiKP, który nadzorował inwestycję, wylicza kary po kontroli NIK za:

Ale nawet tych drobnych w skali inwestycji należności na razie nie można wyegzekwować.

- Łączna wysokość kar wyniosła 18.000 zł. Od kar odwołał się Betpol, wnosząc w dniu 14.07.2021 sprzeciw od nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym. W dniu 29.10.2021 Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wydał wyrok, w którym to zasądził od pozwanego na rzecz powoda (ZDMiKP) kwotę 1500 zł z odsetkami ustawowymi. Oddalił powództwo w pozostałej części. Zasądził od powoda (ZDMiKP) na rzecz pozwanego (BETPOL) kwotę 2.934,98 zł tytułem zwrotu kosztów procesu wraz z odsetkami - informuje Tomasz Okoński, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.

ZDMiKP w grudniu wniósł apelację od wyroku SR w Bydgoszczy. Sprawa jest w toku.

Wojciech Mąka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.