Plan koszykarek legł w gruzach i szansę dostały najmłodsze
Niedzielne spotkanie naszego pierwszoligowca z poznaniankami od początku nie ułożyło się po naszej myśli. Gorzowianki przegrały u siebie z Eneą AZS Poznań 32:63.
- AZS PWSZ II Gorzów- Enea AZS Poznań 32:63 (13:19, 7:11, 4:16, 8:17)
- AZS PWSZ II: B. Jaworska 8, Kopciuch 7 (1x3), Witkowska 7 (1), K. Jaworska 4, Czarnodolska 2 oraz Matkowska i Trzeciak po 2, Duchnowska, Szałas, Dubaj, Lasocka i Jezierska po 0.
- Enea AZS: Marciniak 21 (1), Banach 16, Budeń 7 (1), Płociennik 5, Pietraszek 2 oraz Wojdalska 8, Stefańczyk 4, Plucińska, Pawlikowska i Artyszko po 0.
- Sędziowali: Michał Jakubów (Szczecin) i Radosław Zawadzki (Zielona Góra). Widzów 60.
- Prawda jest taka, że zagraliśmy bez sześciu podstawowych zawodniczek, które też tworzą ten zespół, a w sobotę walczyły w ekstraklasie. Pojedynek zaczął się dla nas bardzo źle, bo Kasia Jaworska już po 150 sekundach miała trzy przewinienia. Gdy zrobiła się przewaga 12-14 punktów dla gości, to wycofaliśmy dziewczyny, które złapały w sobotnim spotkaniu jakieś drobne urazy. Z boiska zdjąłem także Klaudię Czarnodolską, która miała zatrucie pokarmowe. Juniorki, które je zastąpiły nie dały nam tego bodźca, który potrafią dać i stąd wysoka porażka - ocenił Robert Pieczyrak, trener AZS PWSZ II.
Nie dość, że Enea AZS jest czołową drużyną ligi, to jeszcze mimo młodej średniej wieku, jest już zaprawiona w bojach. - Wykorzystała naszą słabość, przebiła o kilka klas. Trzeba przyjąć wynik „na klatę”, wyciągnąć wnioski i przygotować się do kolejnego meczu oraz półfinału mistrzostw Polski U-22. Ten ostatni turniej jest dla nas najważniejszy - dodał nasz szkoleniowiec.