Plantatorzy bez mrugnięcia okiem płacą chętnym do zbierania owoców i warzyw po kilka tysięcy złotych, ale pracowników brakuje...
Bezrobocie mamy niskie jak nigdy w ostatnich latach. Pracodawcy, czy jak teraz plantatorzy owoców i warzyw, szukają pracowników i często oferują im przyzwoite pieniądze. Mimo to brakuje rąk do pracy, choć za sezonową pracę na polach i w sadach można zarobić nawet kilka tysięcy złotych. W czym problem? Zapraszamy do dyskusji...
Na zbieraniu truskawek, czereśni czy innych owoców i warzyw można w sezonie zarobić miesięcznie nawet kilka tysięcy złotych. Mimo to plantatorzy nie mogą znaleźć chętnych do pracy.
„Ludziom robić się nie chce. Lepiej z opieki skubnąć, albo z 500+. Jakiegoś Ukraińca nająć, albo innego Murzyna, ale ci też już robić u nas nie bardzo chcą” – to fragment rozmowy w łódzkim parku, który niedawno podsłuchałem.
Widać było i czuć, że autor tego tekstu i jego słuchacze od dłuższego czasu delektowali się piwkiem i nie wyglądali na biznesmenów... Narzekamy na przemęczenie i rzeczywiście większości z nas brakuje wolnego czasu. Ale może też coraz bardziej odwykamy od ciężkiej pracy i nie opłaca się już nam schylić po truskawkę lub podnieść głowę i rękę po czereśnię? W każdym razie bez wysiłku narzekamy na drożyznę, nie tylko w sezonie...