Plany mają na cały wiek
O dziesięciu sezonach w ekstraklasie, obchodach jubileuszu i planach na kolejne lata z KRYSTYNĄ BAZIŃSKĄ, dyrektor Energi Toruń.
- Klub już żyje jubileuszem w ekstraklasie?
- Na razie żyjemy bieżącym sezonem, ale rozpoczynamy cykl imprez, która mają uświetnić dziesięciolecie naszej walki o medale. Pierwszym takim elementem jest wystawa fotografii Dariusza i Łukasza Lubińskich. Oni są z nami od zawsze i w naturalny sposób stali się kronikarzami historii naszego klubu.
- Co dalej macie w planach?
- Przygotowujemy kolejne elementy. Pozostaje jedynie pytanie, czy wykorzystamy je na koniec tego sezonu czy na początek następnego. Chcemy wybrać koszykarkę 10-lecie, w klubie wybraliśmy osiem zawodniczek, które, naszym zdaniem, najbardziej zasłużyły na takie wyróżnienie. Ich nazwiska zostaną ogłoszone na facebooku. Jedną z nich jest oczywiście Ilona Jasnowska, której chcemy zorganizować wreszcie godne pożegnanie z boiskiem. Już dawno przestała grać, ale na pewno zasługuje na taką uroczystość. To są takie rzeczy podsumowujące. Zobaczymy co nam przyniesie koniec tego sezonu.
- Ten sportowy dorobek to trzy medale, dwa sezony w Pucharze FIBA, jeden w Eurolidze. To dobry bilans 10 lat?
- Pewnie, że można było ugrać jeszcze więcej. Była szansa na Euroligę także w tym roku, mogliśmy tam zadebiutować wcześniej, natomiast zawsze kluczową kwestią są pieniądze. Ta kołderka w naszym klubie czasami była za krótka, choć staraliśmy się ją naciągać, aby spełnić ambicje nasze i kibiców. To nas ogranicza, choć trzeba pamiętać, że klub ściąga pieniądze spoza miasta. Ogromne wydatki generuje także szkolenie młodzieży, ale nie zamierzamy z tego rezygnować. W ciągu 10 lat udało nam się wychować cztery reprezentantki Polski w kadrach młodzieżowych, w przyszłym sezonie Kaja Darnikowska powinna być już ważną zmienniczką w ekstraklasowym zespole. To są prawdziwe sukcesy w klubu. Pamiętam dokładnie sytuację sprzed 10 lat. Rozpoczynaliśmy pracę w klubie, rozkręcaliśmy szkolenie i wtedy po wizytach w wielu szkołach namówiliśmy osiem, tak, osiem dziewczynek do trenowania koszykówki. Takie były początki. Dziś mamy grupy we wszystkich kategoriach wiekowych i mamy się czym chwalić.
- Plany na kolejne sezony?
- Na pewno rozgrywki europejskie, to jest to, o czym najbardziej marzymy. Euroliga promuje klub i miasto. To nie będzie proste zadanie. Osobiście staram się na wszystko patrzeć optymistycznie i iść do przodu. Podobny charakter ma zresztą trener Elmedin Omanić, z którym nasze drogi znowu się zeszły. Jesteśmy głodni sukcesów, rzucamy się na rzeczy niemożliwe i czasami dostajemy po głowie. Jak kiedyś powiedziała moja babcia, problemy są miarą każdego człowieka. Chcielibyśmy, żeby nasi następcy mogli pochwalić się potężnym klubem, którego wychowanki grają w reprezentacji i innych wielkich zespołach w Europie. Takie są nasze marzenia na kolejne 90 lat.