Renesans pluskwy domowej to temat wstydliwy, ale problem staje się coraz częstszy i coraz trudniejszy do wyplenienia. Do domu można przywieźć je z wakacji, przynieść z autobusu czy kina.
W sieci aż roi się od historii zbulwersowanych pasażerów, którzy spotkania z pluskwami doświadczyli na własnej skórze. Żeby daleko nie szukać - we wrześniu o ich obecności w Pendolino przekonała się rodzina z małymi dziećmi, podróżująca na trasie z Krakowa do Gdyni.
- Sporadycznie otrzymujemy zgłoszenia dotyczące obecności pluskiew w transporcie publicznym. Najczęściej znajdywane są w wagonach z miejscami do spania - mówi Anna Obuchowska, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno w Gdańsku. - Od lat dyskutowane są regulacje prawne, które dotyczyłyby higieny środków transportu, ale nie wiem czy kiedykolwiek wejdą one w życie. Nikt nie zatrzyma pociągu z wyprzedanymi biletami, którym podróżują tłumy pasażerów. Jeżeli się tak dzieje to tylko ze względów technicznych, a nie higienicznych. To samo tyczy się samolotów czy autobusów dalekobieżnych.
Często nie dopuszczamy do siebie myśli, że pluskwy mogłyby się zalęgnąć w naszych domach. W Polsce niestety nadal pokutuje mylne przekonanie, że problem dotyczy jedynie mieszkań zapuszczonych. Tymczasem to, jak wiele wysiłku wkładamy w porządek i utrzymanie higieny nie ma tu żadnego znaczenia. Zawlec je do domu jest bardzo łatwo, a walka z tymi owadami jest zazwyczaj długa i męcząca. Mnożą się i zagnieżdżają w meblach tapicerowanych, w szparach i puszkach instalacji elektrycznej, przeważnie w pobliżu łóżka. Ich ugryzienia są dokuczliwe, drapanie pogryzionych miejsc może doprowadzić do infekcji, a nawet powodować reakcje alergiczne.
By uchronić się przed nimi, należałoby przeszukiwać wszystko, co przynosimy do domu z miejsc publicznych, które są szczególnie narażone na ich obecność. Jeśli wracamy z podróży, warto byłoby więc przejrzeć ubranie, walizki i plecaki. To samo tyczy się rzeczy używanych: starych książek, mebli czy czegokolwiek innego, co wcześniej zalegało na strychu lub jakimś magazynie.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień