Wodniacy alarmują, że poziom jeziora jest dramatycznie niski
- Jeszcze na majówkę można było pływać. Ale w ostatnią sobotę i w niedzielę to już było niemożliwe - pokazuje zamulone brzegi jeziora Adam Wencewicz, właściciel wypożyczalni rowerów wodnych na Jamnie. - Od razu pojechałem na Kanał Jamneński. No i oczywiście wrota sztormowe puszczały wodę z jeziora jak z wanny. Jest fatalnie. Nasze wypożyczalnie nie działają, ale prawdopodobnie statek Koszałek też nie będzie mógł pływać - ostrzega nasz rozmówca. - Jamno znowu zamiera - kręci głową.
W Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych zapewniono nas wczoraj, że wrota zostały właśnie zamknięte. - Poziom wód jest rzeczywiście bardzo niski, ale w ciągu kilkunastu dni sytuacja powinna się unormować - próbował uspokajać Michał Kaczmarek, rzecznik ZMiUW. Przyznaje jednak: dopływy Jamna są w tej chwili mizerne.
Poziom wody w jeziorze Jamno wyjątkowo niski
Podobna sytuacja - wyjątkowo niski stan wody w jeziorze, uniemożliwiający uprawianie sportów wodnych - miała miejsce także w ubiegłym roku. Wtedy jednak problem pojawił się w kwietniu. Było więc sporo czasu, by „napełnić” Jamno wodą.
- Ale teraz czasu jest już niewiele, w zasadzie to go nie ma - alarmuje Adam Wencewicz. - Ja powoli zaczynam już liczyć straty. Bo wypożyczalnia nie działa. Ale traci też Mielno. Sporty, rekracja na jeziorze są jedną z niewielu atrakcji, z których mogą korzystać wczasowicze, poza plażowaniem. Jeśli tego zabraknie, to naprawdę ludzie się od nas odwrócą - uważa. - Całe wybrzeże próbuje wydłużyć sezon, żeby ludzie przyjeżdżali tu nie tylko na wakacje, ale także w maju, czerwcu, wrześniu. Niestety, w tej chwili do Mielna może przyciągnąć wczasowiczów tylko pogoda. Bo, choćby popływać po jeziorze, dziś nie mogą.
Alarm podniesiony wczoraj przez wodniaków na szczęście przyniósł efekty. W Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych zapewniono nas, że wrota zostały już domknięte i poziom wód w Jamnie powinien teraz rosnąć. Wczoraj jednak lustro wody Jamna było tylko 11 centymetrów powyżej poziomu morza. By można było w miarę spokojnie uprawiać sporty, by na jezioro mógł wypłynąć statek Koszałek, poziom wód w Jamnie powinien być wyższy od poziomu wód w Bałtyku o przynajmniej 40 centymetrów. Na to trzeba będzie więc poczekać nawet kilkanaście dni. Może nawet dłużej, bo poziom wód w rzekach również jest niski.