Agnieszka Drzewiecka

Po drodze w Drezdenku wszyscy jeżdżą jakby byli pijani. Powód? Dziura na dziurze

Ulicą Niepodległości kierowcy muszą jeździć „wężykiem”, bo muszą omijać wszystkie dziury. Zdjęcia drogi (niektóre pokazujemy) burmistrz zawiózł do Zielonej Fot. UM Drezdenko Ulicą Niepodległości kierowcy muszą jeździć „wężykiem”, bo muszą omijać wszystkie dziury. Zdjęcia drogi (niektóre pokazujemy) burmistrz zawiózł do Zielonej Góry, by je pokazać zarządcy.
Agnieszka Drzewiecka

Ul. Niepodległości jest w tragicznym stanie. Kierowcy napisali dramatyczne listy do burmistrza, ten przekazał je do zarządcy drogi. Co dalej?

„Pracuję w średniej wielkości firmie transportowej. Kierowcy obsługują województwa: lubuskie, zachodniopomorskie i wielkopolskie. Podczas jednego ze spotkań dzieliliśmy się informacjami na temat naszej pracy i wówczas ktoś rzucił hasło, by zrobić coś w rodzaju rankingu, które z obsługiwanych miast ma najgorsze drogi. Na 112 kierowców aż 106 wskazało na Drezdenko.

Co jest powodem, że od lat nie możecie się dorobić lepszych nawierzchni?

To psuje opinię tak historycznego i zabytkowego miasta” - to fragment maila, jaki dotarł do urzędu miejskiego. Większość kierowców szczególnie narzeka - i to już od dawna - na tragiczny stan ul. Niepodległości.

To główna ulica łącząca Stare i Nowe Drezdenko

Poza mieszkańcami jeżdżą nią też pracownicy drezdeneckich firm, auta dostawcze, tiry. Do burmistrza w tej sprawie napisali też przedstawiciele jednej z większych drezdeneckich firm Holding - Zremb. W liście czytamy, że jej klienci m.in. z Finlandii, Norwegii, USA, Anglii, Francji, Niemiec, Danii, Hiszpanii czy Chorwacji często przyjeżdżają do siedziby w Drezdenku. - Ich pierwszym skojarzeniem dotyczącym naszego zakładu są fatalne warunki dojazdu, co wpływa na wizerunek naszej firmy i miasta. Wystające studzienki, dziury i nierówna nawierzchnia drogi narażają pojazdy naszych klientów na bardzo poważne uszkodzenia, stwarzają niebezpieczeństwo dla naszych pracowników podczas ich codziennych dojazdów do pracy - czytamy w liście.

Ul. Niepodległości to droga wojewódzka. Burmistrz Maciej Pietruszak już kilka razy zwracał się w tej sprawie do Zarządu Dróg Wojewódzkich.

W ostatnich dniach spotkał się z Alicją Makarską z zarządu województwa. Pokazał jej zdjęcia drogi oraz listy od kierowców. - W ostatnim czasie stan drogi dramatycznie się pogorszył. Tak źle jeszcze nie było. To zagraża bezpieczeństwu kierowców, którzy muszą omijać dziury. Drogą tą jeżdżą tysiące aut na dobę. Skala problemu jest ogromna - mówi burmistrz Maciej Pietruszak. - Podczas spotkania w urzędzie marszałkowskim zasugerowano nam, że brakuje pieniędzy na remont, ale wsparcie gminy pomogłoby w tej sprawie. Chcemy partycypować, mam nadzieję, że zarząd to uwzględni - mówi burmistrz.

Remont kilometrowego odcinka (od stacji Orlen do mostu) pochłonąłby 1,2 mln zł. Sam dywanik asfaltowy to koszt 400 tys. zł. Gmina połowę tej kwoty mogłaby dołożyć.

Alicja Makarska wskazuje także na inne rozwiązania

- Istnieje możliwość, żeby oszczędności wygospodarowane na zadaniach realizowanych na drogach wojewódzkich przeznaczyć na drogę nr 160 i ul. Niepodległości. Druga możliwość pojawiłaby się wówczas, kiedy po rozliczeniu projektów w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, część pieniędzy wróciłaby do budżetu naszego regionu - mówi Makarska. Dziś sprawą zajmie się zarząd województwa.

Agnieszka Drzewiecka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.