W kołobrzeskiej Radzie Miasta zawiązała się nowa koalicja. APO buduje wspólny front, który ma zatrzymać PiS w przyszłych wyborach
Kołobrzeżanie, którzy w ostatnich wyborach głosowali na Porozumienie dla Kołobrzegu, jednoczące lewicę, prawicę, centrum, a nawet „zielonych”, czyli stowarzyszenie Ekologiczny Kołobrzeg mają prawo odczuwać swoiste deja vu. Bo na nieco ponad rok przed wyborami, piątka z 11 radnych, którzy wtedy na fali niechęci do rządów PO, weszła do rady, teraz zawiązała koalicję z PO, która z kolei, jak mówi jej kołobrzeski lider, poseł Marek Hok,ma na celu zapoczątkowanie: - Takiego ruchu, który spowoduje, że tych wyborów nie wygra PiS. Nie możemy do tego dopuścić. Czekamy na dołączanie się ruchów miejskich.
Oficjalnie nowa koalicja PO - PdK Wioletty Dymeckiej, objawiła się kołobrzeżanom tuż przed piątkową sesją. Jak mówił Marek Hok, PiS po zdemolowaniu systemu państwa sięga do samorzadów.
Co ciekawe, Wioletta Dymecka oznajmiła, że planów nie zmienia - chce kandydować na prezydenta Kołobrzegu. Co na to PO, która ma już kandydatkę, Annę Mieczkowską? Marek Hok nie wyglądał na zadowolonego z wypowiedzi W. Dymeckiej: - Będziemy wybierali najlepszego kandydata, który będzie miał największe szanse na zwycięstwo - oznajmił. Radni, którzy zawarli koalicję z PO, to członkowie klubu Porozumienie dla Kołobrzegu Wioletty Dymeckiej , a sojusz z PO popiera kołobrzeski SLD (w PdK WD ważną rolę odgrywa członek Sojuszu Bogdan Błaszczyk). Zresztą kołobrzeski Sojusz swoją współpracę z PO sformalizował - tydzień temu zarząd ugrupowania podjął stosowna uchwałę.
Koalicja powstała krótko po tym, gdy w radzie powstał czwarty już klub - Niezależny Kołobrzeg, z liderem Henrykiem Bieńkowskim na czele. W dawnym PdK, między Wiolettą Dymecką, a nim iskrzyło najbardziej (klub rozpadł się po przypadkowym nagraniu i publikacji rozmowy Wioletty Dymeckiej z Bogdanem Błaszczykiem, którzy radzili jak pozbawić H. Bieńkowskiego funkcji w radzie). Wioletta Dymecka odpowiedzialnością za rozpad PdK obarcza jednak właśnie H. Bieńkowskiego : - Ambicje niektórych osób przerosły to, co zamierzaliśmy - mówiła.
Henryk Bieńkowski odpłaca jej tym samym mówiąc o jej rozbuchanych ambicjach politycznych.