Po koronawirusie problem z suszą? Sucho jest już teraz. Latem ceny żywności mogą poszybować w górę, a woda w studniach wysychać
Chociaż mamy dopiero kwiecień, już prognozuje się niżówkę hydrogeologiczną. Wody jest o połowę mniej niż w tożsamym okresie rok temu, gdy zmagaliśmy się z poważną suszą, największą od 50 lat. Tegoroczne lato może być więc dramatyczne, nie tylko dla rolników czy leśników, ale dla wszystkich mieszkańców Wielkopolski.
Mapa pożarowa Polski jest od kilku dni cała zabarwiona na czerwono. Sucho jest wszędzie: na polach, łąkach, lasach, w miastach. Niemal w całej Polsce obowiązuje najwyższy – trzeci stopień zagrożenia pożarowego lasu. Zgodnie z ostrzeżeniem Państwowej Służby Hydrogeologicznej na znacznym obszarze kraju występuje stan zagrożenia hydrogeologicznego, wynikającego z niskiego stanu wód podziemnych.
Polecamy:
Susza od stycznia. W kwietniu pogłębienie problemu
Susza atmosferyczna i rolnicza zapukała do nas już w styczniu. Zresztą tegoroczny styczeń był miesiącem od lat najcieplejszym, spadło jedynie 30 mm deszczu. Tym samym odnotowano deficyt opadów sięgający ponad 50 proc. względem normy wieloletniej sumy opadów.
Poprawa nastąpiła w lutym. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej uznał ten miesiąc za skrajnie wilgotny, odnotowując zwiększenie opadów do 80 mm. A mimo to dziś mamy już do czynienia z niżówką hydrologiczną. Jak to możliwe?
- W czasie wiosny powinniśmy mieć do czynienia z wezbranianiem spowodowanym topnieniem śniegu, jednak w regionie wodnym Warty zima była praktycznie bezśnieżna. Miesiące minionego sezonu zimowego odznaczyły się średnią temperaturą powietrza znacznie powyżej normy z wielolecia
- tłumaczy Jarosław Władczyk z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej Wód Polskich w Poznaniu.
- Niestety, tegoroczne opady nie zrekompensowały bezśnieżnej zimy. Opady w lutym tylko chwilowo poprawiły sytuację na rzekach, kiedy to stany wody na niektórych wodowskazach pomiarowych Warty osiągnęły strefę stanów średnich. Niemniej jednak obecnie utrzymują głównie stany niskie, lokalnie poniżej ujścia Noteci średnie - dodaje.
Jak wynika z raportu Państwowego Gospodarstwa Wody Polskie, przez ostatnie pół roku nie byliśmy w stanie w Wielkopolsce odbudować zasobów wodnych. Zamiast tego problem suszy został pogłębiony.
Brakuje wody w rzekach, studniach, ciekach wodnych
Stan wody w Poznaniu na wodowskazie przy moście Rocha wyniósł we wtorek, 7 kwietnia, o godz. 6 - 164 cm. Rok temu tego samego dnia zanotowano stan o 22 cm wyższy - 186 cm. W podobnym okresie w roku 2018 na Warcie w Poznaniu stan wody był prawie dwukrotnie wyższy niż aktualnie – 290 cm.
Pamiętacie ubiegłoroczną suszę?
Równo rok temu poziom wody w Wiśle był wyższy o 16 cm. Każdego dnia spada o kilka centymetrów. To może być istotny wyznacznik zjawisk suszowych w 2020 r. #StopSuszy #StopSuszy2020.
Więcej w raporcie: https://t.co/8G4NPBQ6ey pic.twitter.com/HoGkFP5AZ8— Wody Polskie (@WodyPolskie) March 27, 2020
- W dużej części obszaru regionu wodnego Warty od roku 2018 utrzymuje się niżówka hydrogeologiczna
- mówi Jarosław Władczyk.
Stany niskie utrzymują się na wielu wielkopolskich rzekach, nie tylko Noteci czy Warcie. Mimo poprawy wilgoci w glebie na przełomie lutego i marca, przy wiosennym wzroście temperatur do 20 stopni, jaki dziś odczuwamy, może zaraz dojść do pogorszenia tego stanu.
Rolnikom wysychają studnie
Suszę już dziś odczuwają rolnicy, którzy zauważają wysychanie studni gospodarskich. A latem może być jeszcze gorzej.
- Poziom wód gruntowych jest dramatycznie niższy, niż w poprzednich latach. O tej porze roku, dwa lata temu miałem stawki na polach i cieki wodne wypełnione po brzegi wodą. Dziś cieszę się, że cokolwiek deszczówki tam się zebrało - mówi Witold Przybył, rolnik z Międzychodu.
Jakie będzie lato?
2019 rok był rekordowo ciepły w porównaniu do ostatnich 50 lat. Nawet jeśli w tym roku, latem temperatura będzie niższa niż rok temu, i tak będziemy mieli problemem z suszą.
Prognozy Państwowej Służby Hydrogeologicznej wskazują, że możemy mieć problem pobieraniem wody z ujęć komunalnych. Hodowcy przewidują z kolei drastyczny wzrost cen żywności.
- Chociaż pogoda jest nieprzewidywalna, my staramy się przygotować na nadchodząca suszę, sadząc inne odmiany roślin, bardziej odporne. O tym, jakie mogą być plony w tym roku, trudno teraz mówić. Niewykluczone jednak, że tak, jak w przypadku, gdy wcześniej zmagaliśmy się z suszą, będą podwyżki cen żywności. Na niektórych polach rzepak ucierpiał już przez przymrozki. Dlatego potrzebne są systemowe działania, by wodę zatrzymać i pomóc rolnikom - mówi Witold Przybył.
Polskie Wody, realizując program Stop suszy!, zachęcają do retencji i gospodarowania wody. Proponują tworzenie łąk kwietnych, także w miastach. Dla rolników mają także specjalne dedykowane im programy do nawadniania pól, które zakładają m.in. tworzenie retencji korytowej, odtworzenie przybrzeżnych rozlewisk rzecznych, budowę lub odbudowę zastawek na rowach melioracyjnych. Zachęcają też do tworzenia zbiorników retencyjnych, służących przechowywaniu deszczówki w miastach.