Po świętach było więcej śmieci, a nie wywieźli
Po naszej interwencji w ciągu półtorej godziny opróżniono kosze na śmieci w Dąbrówce. - Chciałbym podziękować za pomoc - mówi Czytelnik.
W Dąbrówce są dwa duże pojemniki do segregacji śmieci - z jednej strony wsi i z drugiej. Ludzie chętnie zostawiają tam puste butelki czy szkło - z korzyścią dla środowiska.
Ale bywa, że się irytują, gdy widzą, że pojemniki są pełne i nie da się do nich już nic wrzucić, a nie ma widoków na wywóz. Tak było po tych świętach.
- Dzwoniłem do urzędu gminy z prośbą o opróżnienie koszy, ale usłyszałem, że nie mam co na to liczyć, bo zgodnie z harmonogramem za szybko na taki wywóz i trzeba czekać - mówi mieszkaniec Dąbrówki.
Czytelnik uznał to za absurd. Zauważył, że śmieci walały się przy pojemniku, co estetycznie nie wyglądało. - Wiem, że część osób trzyma teraz butelki i inne segregowane odpady choćby w garażach, ale jak długo mogą? Tym bardziej, że każdemu przybywają kolejne już bieżące odpady.
Mężczyzna zauważa, że w okresie świątecznym takich odpadów w każdym gospodarstwie domowym jest więcej i urzędnicy powinni mieć to na względzie. Zadzwoniliśmy do Urzędu Gminy w Kamieniu. Rozmawialiśmy z sekretarz, informując o sytuacji w Dąbrówce. Wygląda na to, że interwencja była natychmiastowa.
- Chcę podziękować - mówi mężczyzna. - W ciągu półtorej godziny śmieci zostały zabrane i wszystko zostało sprzątnięte.
Wczoraj rano rozmawialiśmy jeszcze z burmistrzem Kamienia Wojciechem Głomskim. Powiedział nam, że Czytelnik ma rację. Jest naturalne, że w takich okresach śmieci jest więcej, więc śmieci powinny być z miejsca zabrane.
A nasz Czytelnik zwraca uwagę na to, że problem może się powtórzyć. Jest bowiem logiczne, że gdy ludzie wyniosą butelki ze swoich garaży, to pojemniki znów szybko się zapełnią. Należy więc monitorować, czy są już pełne i w razie konieczności znów wywieźć.