Po tragedii na UTP. Senat zdecyduje o losie rektora
Senat Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego wyda opinię w sprawie ministerialnego wniosku o odwołanie prof. Bukaluka.
W środę o godzinie 9 ma się rozpocząć posiedzenie senatu bydgoskiego UTP. Zasiadający w nim naukowcy, pracownicy uczelni pochylą się nad wnioskiem, który trzy tygodnie temu skierowała Lena Kolarska-Bobińska, minister nauki i szkolnictwa wyższego.
- Senat rozpocznie obrady rano, ale nie sądzę, by sprawa wniosku pani minister została rozpatrzona na samym początku - mówi dr Mirosław Naparty, rzecznik prasowy Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego. - Można oczekiwać, że nastąpi to około południa.
Wniosek o dymisję prof. Antoniego Bukaluka ze stanowiska rektora uniwersytetu podpisany przez minister nauki to pokłosie tragedii, która wydarzyła się w uczelnianym kampusie w nocy z 14 na 15 października.
Przypomnijmy, że tej samej nocy zmarła 24-letnia studentka wydziału budownictwa, Paulina T. Została stratowana w tłumie ogarniętych paniką uczestników dorocznej zabawy UTP Start Party. Imprezowicze próbowali się wydostać z ciasnego korytarza-łącznika między dwoma uczelnianymi holami, w których trwały koncerty. Zabawę organizował pod nadzorem i za zgodą uczelni samorząd studencki. Wydarzenie nie zostało zgłoszone policji jako impreza masowa, choć od gości próbujących się dostać do uczelni tego wieczora pobierano opłaty za wstęp.
Trzy dni po tych zdarzeniach w szpitalu Biziela w Bydgoszczy zmarła druga osoba. Tak, jak w przypadku Pauliny, przyczyną śmierci 19-letniego Pawła G. z Torunia były obrażenia doznane podczas imprezy. Kilka dni później w szpitalu zmarła trzecia uczestniczka zabawy, licząca 20 lat Natalia G.
Dzień po tragedii władze uczelni stały na stanowisku, że fakt, iż zabawa była zabezpieczana tylko przez kilku ochroniarzy z wynajętej firmy i bez obecności policji, nie był w sprzeczności z prawem. Rzecznik, dr Naparty tłumaczył to powołując się na treść ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych.
Później, po wizycie na uczelni minister Kolarskiej-Bobińskiej, stanowisko się zmieniło. Powstał też 10-stonicowy raport uczelni na temat przyczyn tragedii, który przekazano już do ministerstwa. Dokument z pierwszymi wnioskami po tragicznych wydarzeniach w kampusie to efekt pracy sześciu pracowników naukowych uczelni pod przewodnictwem prof. Andrzeja Bochata. Kopię dokumentu dostali też śledczy z Prokuratury Rejonowej w Bydgoszczy, którzy prowadzą postępowanie w sprawie tragedii.
- Raport nie ma wprawdzie wartości dowodowej, ale jest istotnym dokumentem, który pomoże ukierunkować postępowanie - zaznaczał prok. Adam Lis, zastępca prokuratora rejonowego.
Śledztwo prowadzone jest wciąż „w sprawie”, a nie „przeciwko” komukolwiek, zmierza jednak do postawienia zarzutów narażenia uczestników zabawy na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia.
Pierwszą decyzją personalną po dramacie, który rozegrał się w murach uczelni, było zawieszenie przez rektora prof. Bukaluka prorektora do spraw studenckich, prof. Janusza Prusińskiego.
Jak technicznie będzie wyglądało dzisiejsze opiniowanie w sprawie ewentualnego odwołania rektora?
- Byliśmy przekonani, że w wypadku, kiedy senat uczelni odrzuci ministerialny wniosek, to będzie to postanowienie zamykające sprawę - tłumaczy rzecznik dr Naparty.
W przypadku, gdyby senat zaopiniował pozytywnie resortowy wniosek, o przyszłości prof. Bukaluka musiałoby zdecydować Kolegium Elektorów, złożone z około 100 naukowców uczelni. Pojawiły się jednak pewne wątpliwości, czy decyzja senatu o odrzuceniu wniosku minister Kolarskiej-Bobińskiej byłaby wystarczającą. - Rektor dbając o transparentność procedury podjął decyzję, by nawet w przypadku pozytywnej dla niego opinii senatu, wypowiedziało się Kolegium Elektorów - mówi rzecznik.