Po wypadku przestał chodzić. Mimo to gra w koszykówkę i prowadzi... siłownie
Mariusz Minda, starachowiczan, to człowiek, który codziennie udowadnia, że nie można się poddawać. Od wypadku w 2006 roku porusza się na wózku inwalidzkim. Mimo tego postanowił nie czekać na pomoc innych. Skończył studia, gra w koszykówkę, jest przewodniczącym zarządu wspólnoty mieszkaniowej, prowadzi działalność gospodarczą – siłownię, z której też sam korzysta.
Poważny wypadek
Los rzucił pod nogi pana Mariusza poważną kłodę. W 2006 roku, podczas pracy za granicą, miał wypadek, po którym okazało się, że nie będzie mógł chodzić. Musiał zrezygnować z pracy i wrócić do Starachowic do domu rodziców.
- Nie było mi łatwo, a do głowy przychodziły początkowo różne myśli.
Przeczytaj motywacyjną historię człowieka, któego ducha nie złamał nieszczęśliwy wypadek
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień