Pociąg do Berlina jednak nam się spóźnił
Od 1 stycznia nie będzie bezpośredniego połączenia ze stolicą Niemiec. Być może będzie od 1 marca. Za to dwa razy w ciągu dnia.
Na bezpośrednie połączenie Gorzów - Berlin mieszkańcy północy regionu czekają od lat. I będą musieli poczekać kolejne dwa miesiące!
Na początku października marszałek Elżbieta Anna Polak szumnie zapowiadała, że pociąg znajdzie się w rozkładzie jazdy od 1 stycznia. Połączenie miały obsługiwać Przewozy Regionalne. Na torach miały się pojawić szynobusy Pesy, a gdyby nie uzyskały one homologacji (co się stało), marszałek myślała o wynajęciu taboru.
- Niestety, ale okazało się, że nie tylko Pesa nie ma pociągów z homologacją, ale nikt w Polsce. Nie tylko ja o tym nie wiedziałam, ale także Przewozy Regionalne nie wiedziały - mówiła nam marszałek.
By uruchomić pociąg, pojawił się nowy pomysł. Szynobusami, które mogą wjechać do Niemiec, dysponuje Arriva. To spółka, która jest powiązana z Deutsche Bahn i działa w Kujawsko-Pomorskiem. Proponowała już marszałkowi uruchomienie pociągu z Gorzowa do Berlina, chciała za to 1 mln zł rocznie, ale spotkała się z odmową. Teraz wraca do gry. Pojawiła się bowiem koncepcja, aby Arriva udostępniała tabor Przewozom Regionalnym. Ponieważ mają one umowy z samorządami, łatwiej będzie im zdobyć pieniądze na połączenie. Do współpracy ma wejść także niemiecki przewoźnik NEB, który dziś jeździ do Berlina z Kostrzyna i jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo i ruch pociągów po stronie niemieckiej. Po polskiej stronie szynobus prowadziliby maszyniści z Polski, za Odrą - ich koledzy z NEB.
Teraz najważniejsze. Z Gorzowa do Berlina miałyby jeździć dwa pociągi. Pierwszy wyjeżdżałby o 5.12, zatrzymywał się na wszystkich stacjach po drodze i dojeżdżał do stacji Berlin Lichtenberg o 7.28. Po raz drugi do Berlina można byłoby wyjechać o 8.30 (wtedy to na nasz dworzec wjeżdżałby pociąg Toruń - Gorzów - Berlin). W stolicy Niemiec bylibyśmy o 10.28.
Z Berlina w drogę powrotną będzie można wyruszyć tylko raz. Pociąg wyjedzie stamtąd o 18.37, będzie w Gorzowie o 20.22 i stąd ruszy w dalszą drogę do Torunia Wschodniego. Gorzów zyska więc kolejne połączenie m.in. z Bydgoszczą.
- Realną datą uruchomienia pociągu jest 1 marca 2016 r. - mówi Dariusz Liszewski, dyrektor ds. techniczno-eksploatacyjnych w Przewozach Regionalnych. - Jak tylko pojadą pierwsze pociągi, wrócimy do tematu zwiększenia siatki połączeń - dodaje Marcin Polewicz, dyrektor wykonawczy Arrivy.
Czy pociąg wystartuje za dwa miesiące? Na razie nie ma jeszcze podpisanych umów z samorządami na jego finansowanie.