Poczta ściągnęła abonament od osób, które nie muszą go płacić
- Od miesięcy „walczyliśmy” z pocztą. Bez skutku. Dopiero po interwencji „Pomorskiej” udało się sprawę załatwić - mówią Jadwiga i Józef Nowińscy.
Józef Nowiński, ze względu na stan zdrowia, z opłacania abonamentu radiowo-telewizyjnego został zwolniony w październiku 2012 r. Uprawnienia te stracił w 2015 r., ale w tym czasie prawo do zwolnienia z opłaty za telewizor i radio - z tytułu wieku i niewysokich dochodów - nabyła pani Jadwiga. Opowiadając o tym małżonkowie pokazują dokumenty, wśród nich zarejestrowane przez Pocztę Polską formularze zwolnień z opłat.
Mimo że abonamentu małżonkowie płacić nie musieli, w październiku 2016 r. otrzymali od Poczty Polskiej upomnienie i żądanie jego uiszczenia. Kwota rzekomych zaległości to 313 zł i 11,60 zł kosztów upomnienia.
Nowińscy zabrali swoje dokumenty i poszli do urzędu pocztowego sprawę wyjaśnić. - Sprawdzono, że wszystko jest w porządku i obiecano, że sprawa zostanie zamknięta... - opowiadają małżonkowie.
W grudniu Nowińscy otrzymali kolejne upominające pismo. Zadzwonili pod numer pocztowej infolinii. Zapewniono ich, że sprawa zostaje przekazana do rozpatrzenia w trybie pilnym.
Na początku marca grudziądzanie otrzymali - tym razem już z urzędu skarbowego - „zawiadomienie o zajęciu emerytury” pani Jadwigi. O zajęcie w wysokości 363 zł, z odsetkami licząc, wystąpił dyrektor centrum obsługi finansowej Poczty Polskiej w Bydgoszczy.
Nowińscy byli cierpliwi. Raz jeszcze zatelefonowali na infolinię poczty. Raz jeszcze wszystko wytłumaczyli i jeszcze raz usłyszeli, że... sprawa zostanie wyjaśniona. A zapadła cisza.
W połowie marca napisali skargę. Zamiast odpowiedzi na nią otrzymali pismo z ZUS-u, że kwietniowa emerytura pani Jadwigi zostanie pomniejszona o kwotę z „egzekucji”. Nowińskim opadły ręce. I przyszli do „Pomorskiej” w Grudziądzu.
Nasza redakcja zajęła się sprawą. Problemem zainteresowaliśmy m.in. biuro rzecznika spółki w Warszawie. I nagle w sprawie Nowińskich zaczęło się dziać.
Poczta Polska błyskawicznie rozpatrzyła zapomnianą skargę. Przyznała Nowińskim rację, umorzyła „bezzasadne postępowanie egzekucyjne” i przeprosiła. Wysłała także pismo do urzędu skarbowego, aby powstrzymać egzekucję należności. Fiskus szybko powiadomił ZUS, ale... tutaj pismo utknęło i wypłata dla pani Jadwigi i tak została pomniejszona o rzekome zaległości. Jednak, kiedy tylko „ściągnięte” pieniądze wpłynęły do grudziądzkiej „skarbówki”, ta zwróciła je na konto grudziądzanki. Wpłynęły tuż przed świętami.
- Bez pomocy „Pomorskiej”, to by się nie udało. Dziękujemy - mówią grudziądzanie.