Poczuj szychtę na własnej skórze. Kopalnia Guido ma nową trasę [ZDJĘCIA I WIDEO]
Kopalnia Guido w Zabrzu ma kolejną atrakcję. To zupełnie nowa trasa turystyczna, czyli poziom 355. To szlak znacznie trudniejszy niż dotychczasowe, ale i znacznie bardziej emocjonujący. Coś dla miłośników mocnych wrażeń, którzy nie boją się spocić i ubrudzić. Czeka na nich bowiem prawdziwa szychta.
Trasę otwarto uroczyście w czwartek, a już od piątku korzystać mogą z niej turyści.
- Do tej pory poziom 320 był najgłębiej położoną w Europie trasą turystyczną. Teraz pobijamy własny rekord schodząc 355 metrów pod ziemię – mówi Bartłomiej Szewczyk, dyrektor Muzeum Górnictwa Węglowego.
Jak wygląda nowa trasa? Powiem krótko: robi wrażenie. I to nawet jeśli samą kopalnię Guido odwiedzaliście dziesiątki razy. Poziom 355 to surowa kopalnia. Strome upady, wznosy, niskie chodniki. Przy takiej głębokości i zapyleniu zadyszkę złapią nawet wysportowane osoby. A spróbujcie wyłączyć lampy przy ścianie. Ciemność tam panująca jest nie do opisania. Nowy poziom na Guido to przygoda.
Już od samego początku widać, że na dół nie zjeżdża zwykła wycieczka. Uczestnicy najpierw muszą się przebrać. Dostają robocze ciuchy, kaski, lampy i aparaty ucieczkowe. Dzieleni są na małe, 10-osobowe grupy. Wsiadają do szoli i jadą na poziom 320, ale nie idą standardową trasą. Ruszają do niedostępnej części kopalni. To obszar ściany wydobywczej nr 4.
Historycznie to ostatnie miejsce na Guido, gdzie odbywał się fedrunek. Jednak nie aby uzyskać urobek, a w celach doświadczalnych. Górnicy pracowali tu w drugiej połowie XX wieku. Ostatni w latach 90-tych. Gdy roboty zakończono ten obszar kopalni został szczelnie zamknięty i przez 20 lat nie było tu żywego ducha. W efekcie przestrzeń zachowała się w niemal nietkniętym stanie. Znajdziecie tu nawet gazety z tamtego okresu, np. wydanie „Dziennika Zachodniego” z 1994 roku. Nie wspominając już o narzędziach, wyposażeniu czy elementach konstrukcji kopalni. To ok. kilometrowy odcinek zamkniętych wcześniej korytarzy, które schodzą na głębokość 355 metrów - stąd nazwa nowej trasy, czyli poziom 355. Wszystko jest tu doskonale zachowane.
Ta autentyczność była najważniejszym celem muzealników. Chcąc udostępnić trasę turystom musieli naturalniezadbać o ich bezpieczeństwo i spełnić wszelkie wymogi Wyższego Urzedu Górniczego. Udało się to jednak uzyskać nie zmieniając charakteru tego miejsca.
Poziom 355 dostępny jest w dwóch wariantach: „Mroki kopalni” oraz „Szychta”.
- W obu przypadkach poruszamy się tą samą unikatową trasą. „Mroki” to jednak prostszy wariant i dostępny dla osób, które ukończyły 12 lat. Przypomina standardowe zwiedzanie z przewodnikiem, ale w dalszym ciągu jest to wymagający szlak. Z kolei „Szychta” to już coś dla najwytrwalszych. Turyści będą mieli nad sobą sztygara i listę zadań do wykonania. Poczują się jak prawdziwi górnicy. Po wszystkim ruszą na posiłek regeneracyjny. Ten wariant jest tylko dla pełnoletnich – wyjaśnia Andrzej Mitek, rzecznik MGW.
Oba warianty są wymagające i ich przejście zajmie sporo czasu. W przypadku „Mroków” ok. 3 godzin, w przypadku „Szychty” więcej – nawet ponad 3,5 godziny. Ceny? Prostszy wariant to 45 zł w tygodniu i 49 w weekend. Szychta to odpowiednio 79 i 89 zł.
Wraz z nową trasą oddany został zmodernizowany budynek obsługi ruchu. Jest teraz znacznie obszerniejszy i bardziej komfortowy. Wyposażony w szatnie i łaźnię dla odwiedzających poziom 355. To jedna z licznych zmian na Guido w ostatnich latach.
- Od kilku lat prowadzimy ciągłą rozbudowę. Powstała strefa rozrywki i kultury, podwieszana kolejka, hostel, nowe parkingi, nowa aranżacja poziomu 170, teraz nowa trasa. W ciągu tego czasu wydaliśmy na kopalnię Guido ok. 38 mln zł – mówi Bartłomiej Szewczyk.
18 mln pochodziło z unijnej dotacji, 12,5 z budżetu Zabrza, 1,3 z urzędu marszałkowskiego, 4,5 z budżetu Muzeum Górnictwa Węglowego, zaś 600 tys. z dotacji resortowej.