Poczuła się jak księżniczka. Kosztowało ją to 15 tys. zł.
Asia jest kolejną ofiarą nowej metody wyłudzania pieniędzy - na tzw. amanta. Kiedy przeczytała na łamach „Współczesnej“ tekst o tym zjawisku, przybiegła do naszej redakcji z płaczem: - Za późno o tym napisaliście, bo ja swojemu amantowi zdążyłam przelać 3,5 tys. euro! Namierzył mnie w sieci. Mówił, że się zakochał, i że chce się ożenić.... No i że jest milionerem.
To moja naiwność i głupota, ale która kobieta nie marzy o tym, by być traktowana jak księżniczka... - kwituje Asia. - Dobrze, że ostrzegacie na łamach „Współczesnej“ inne naiwne, żeby nie dały się oszukać. Co prawda, dla mnie już za późno, ale może moja historia będzie ostrzeżeniem dla innych.
W dalszej części artykułu:
- Poznasz historię 35-letniej Asi
- Dowiesz się, w jaki sposób oszust zmanipulował bohaterką artykułu i jakich "sztuczek" użył
- Przeczytasz komentarz psychologa
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień