Pod królewską koroną...
Wojna trzynastoletnia stanowiła punkt zwrotny w historii Gdańska. To w jej trakcie król Polski Kazimierz Jagiellończyk nadał przywileje, które stały się źródłem potęgi miasta
Pod królewską koroną... Kazimierz Jagiellończyk a Gdańsk w 560. rocznicę wielkiego przywileju - tak zatytułowano wystawę, którą od piątku można oglądać w Ratuszu Głównego Miasta Gdańska. Jak wyjaśnia dr Ewa Bojaruniec-Król, kurator tej prezentacji, zwrot „Pod królewską koroną...” ma dwojakie znaczenie: wskazuje na okres, w którym Gdańsk był pod zwierzchnością władców Polski (1454-1793), a jednocześnie odnosi się do herbu miasta.
- Punktem wyjścia w naszej opowieści są przywileje wydane przez Kazimierza Jagiellończyka podczas bytności w Gdańsku w maju 1457 roku - mówi Ewa Bojaruniec-Król. - Na podstawie jednego z nich utworzono nowy organizm samorządowy, w którego skład weszły odrębne dotychczas ośrodki - Stare Miasto, Młode Miasto, Osiek oraz Główne Miasto; to ostatnie otrzymało pozycję dominującą. Kolejny przywilej, dotyczył udostojnienia miejskiego herbu. Do dwóch srebrnych krzyży dodana została złota korona. W ten sposób powstał herb, który jest używany do dzisiaj.
Dominująca nad krzyżami korona miała symbolizować zwierzchność króla Polski nad Gdańskiem oraz szczególną jego łaskę dla miasta. Dodatkowo, w herbie pojawiły się lwy, które pełniły rolę tzw. trzymaczy.
W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że historia gdańskiego herbu zaczęła się znacznie wcześniej, a powstał on w drodze ewolucji znaków pieczętnych. Najstarszy z nich pochodzi z końca XIII w. i przedstawia kogę na falach; pieczęć odciśniętą w zielonym wosku przywieszono do dokumentu z 1299 r., jaki gdańska rada wysłała do Lubeki.
- Pieczęcie to tylko jeden z przykładów używania gdańskiego herbu, jaki zaprezentowaliśmy na wystawie - podkreśla Ewa Bojaruniec-Król. - Zdobi on również monety, medale, grafiki czy też przedmioty codziennego użytku. Niewątpliwą ciekawostką jest chorągiew pochodząca z XVII-XVIII wieku. To jedyny znany nam znak chorągwiany Gdańska z tamtego okresu.
Muzealnicy przyznają, że w historii tego zabytku są luki, które czekają na dopowiedzenie. Nie wiadomo na przykład, w jakich okolicznościach chorągiew znalazła się w Rosji. Rewindykowana po traktacie ryskim z petersburskiego Ermitażu, trafiła do Warszawy, a w 1931 r. do Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu.
- Po wybuchu wojny chorągiew ewakuowano do Kanady skąd wróciła do Krakowa w 1961 roku - dodaje Ewa Bojaruniec-Król.
Dopełnieniem prezentacji przygotowanej przez Muzeum Historyczne Miasta Gdańska w Ratuszu Głównomiejskim są wystawy w Muzeum Bursztynu, gdzie można zobaczyć jantarowe wyroby z herbem Gdańska, oraz w Twierdzy Wisłoujście - tam prezentowane są repliki dawnych gdańskich bander.
Z kolei w Domu Uphagena przygotowano wystawę planszową omawiającą temat herbu Gdańska w architekturze.
Wystawę „Pod królewską koroną...” można oglądać do 1 października. Jej przygotowanie było możliwe dzięki wsparciu finansowemu ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Patronat medialny: „Dziennik Bałtycki”.