Podatek za psa. Powrót do niego, czy apel o sprzątanie?
Coraz częściej mieszkańcy narzekają na właścicieli psów, którzy nie sprzątają po swoich pupilach. Może powinien wrócić podatek za psa? - uważają.
Czytelniczka z Lipna (imię i nazwisko znane redakcji) mówi oburzona: - Szłam z rodziną do kościoła w niedzielę, gdy trwała WOŚP. Przed drzwiami budynku urzędu miasta leżało dużo odchodów po pieskach. To nie jest dobra wizytówka dla naszego miasta! Czytelniczka uważa, że radni miasta powinni podjąć uchwałę o opodatkowaniu właścicieli psów. Były by wówczas pieniądze na sprzątanie.
Na forum „Gazety Pomorskiej”, gdzie rozgorzała dyskusja, wielu internautów zgadza się z taką opinią: za pieniądze z podatków za pieski można będzie je oczipować, aby wiedzieć do kogo należą i dlaczego biegają samopas po ulicach.
- Nic mi nie wiadomo, aby radni mieli ubiegać się o powrót podatku za psa - mówi Renata Gołę-biewska, sekretarz miasta. - Taki podatek był już u nas i nie sprawdził się. Płaciło niewielu właścicieli psów i nie było sposobu, aby ściągnąć go od innych posiadaczy czworonogów.
Jeśli mieszkańcy narzekają na to, że psie odchody szpecą chodniki i trawniki, to, zdaniem pani sekretarz, efekt nieposzanowania porządku przez niektórych lipnowian.
- Mamy przecież już od dłuższego czasu pojemniki na odchody, są też specjalne woreczki - mówi Renata Gołębiewska. - Tylko od nas samych zależy, czy w mieście będzie czyściej - uważa pani sekretarz. Jej zdaniem jest to sytuacja porównywalna z podatkiem za posiadanie psa.
- Płacili tylko najbardziej świadomi mieszkańcy. Bo to przecież nasz wspólny interes, aby w mieście było czysto - mówi Renata Gołębiewska. - Tak samo najbardziej świadomi sprzątają po swoich pupilach.
W mieście nie są już problemem bezpańskie psy - sukcesywnie się je wyłapuje. Problemem jest ich utrzymanie w schronisku. Miesięcznie za 17 psiaków płaci się w schronisku w Golubiu Dobrzyniu ok. 6,5 tys. Miasto chce więc wrócić do zamieszczania fotek psów i zachęcania do adopcji. Za psem pójdą pieniądze - 200 zł miesięcznie przez pół roku.