Podkowa jak na nieszczęście
W Mirocinie Dolnym mieszkańcy wątpią, czy woda z kranu jest dobra, czy nie. Pomimo, że wyniki badań są perfekcyjne.
Władysław Małańczuk mieszka na początku Mirocina Dolnego, poniżej cmentarza na górce. Podczas ostatnich świąt jego dziesięcioosobowa rodzina była bez ciepłej wody. Sześciu dorosłych i troje dzieci. Podkowa w piecu przestała grzać i wybrzuszył się jeden z jej boków. Zaczęła przeciekać. - Zawiozłem ją do Kożuchowa, żeby hydraulik zobaczył, co się stało. Na drugi dzień odciął feralny bok. Przecież dał gwarancję że spawy wytrzymają dziesięć lat i zrobił ją z blachy o grubości sześciu milimetrów.
Okazało się, że podkowa jest zabita czymś twardym, chyba piachem i mułem. Można to wyskubać śrubokrętem. Tadek Borkowski, jak zobaczył co jest w przeciętej podkowie to powiedział: Matko Boska, to trzeba zdjęcia robić i do gazety posłać. Taki okaz.
Zostawił ją na zewnątrz swojego domu, na wystawę żeby inni też mogli ją zobaczyć – śmieje się pan Władysław. - Nie tylko ja mam w wiosce taką wodę. Strach robić pranie, bo pralka pociągnie wodę i wszystko jest czerwone. Jak gotuje się rosół to woda na wierzchu w garnku jest czerwona. Niech to drzwi ścisną. Już za poprzedniego sołtysa z mojego ujęcia wody lałem ją wężem do zbiornika. Na sitko i jeszcze przez płótno. Nie chciała lecieć z powodu mułu. Takiej wody to chyba w Warszawie nie ma. Drogiej i takiej złotej, jeżeli chodzi o jej kolor. Płacimy jak za zboże – żali się mieszkaniec Mirocina Dolnego.
Sąsiadka pana Władysława solidaryzuje się z nim.
- Z tą wodą jest strasznie. Wspieramy pana Małańczuka. Potwierdzam, że woda jest okropnej jakości. Teraz widać, jakie są tego skutki. To jest nie do uwierzenia. Proszę nagłośnić sprawę – prosi Alicja Kaniuka - Drozdek.
Tadeusz Borkowski od 40 lat zajmuje się hydrauliką i wykonuje podkowy do centralnego ogrzewania, lecz takiej zawartości swojego dzieła jeszcze nie widział. – To wszystko przez wodę. Piasek rozsadził jedną ze ścianek. Tak była nabita piachem i mułem. W Borowie Polskim także nie jest dobra woda, jednak nie taka zła jak tutaj, a przecież biorą ją do picia i do obiadu – mówi hydraulik z Kożuchowa.
Krzysztof Raczykowski, sołtys Mirocina Dolnego, był w szoku zobaczywszy skalę zanieczyszczenia podkowy. - Badania są pozytywne ale woda do codziennego użytku powinna być co najmniej czysta i przejrzysta. Tymczasem jest zanieczyszczona. To przerażające. Podkowa została zamurowana przez niby czystą wodę. Może trzeba by podkowę pokazać radnym na sesji? – zastanawia się K. Raczykowski.
Sławomir Trojanowski, prezes USKOM-u, mówi, że woda jest badana częściej niż przewidują przepisy. Jej wyniki są perfekcyjne, do miejsca włączenia w instalację wewnętrzną u klientów. - Fizyka i chemia wyjaśniają, jak woda zachowuje się pod wpływem rosnącej temperatury. Konsultowałem się w tej sprawie, gdyż zdjęcie podkowy na początku mnie sparaliżowało. Technolodzy powiedzieli, że z gorącej wody wytrącają się różne pierwiastki. Nie trzeba być naukowcem, żeby wiedzieć, że czajnik, w którym gotuje się wodę pokrywa się kamieniem. Można tego uniknąć przez czyszczenie. Zdarza się zanieczyszczona woda, szczególnie po awariach. Jednak biję się w piersi, że robimy wszystko, aby te problemy zażegnywać – deklaruje prezes S. Trojanowski.