Podlaskie pielęgniarki masowo chorują. Bo mają dość
- To orka, a nie praca. Na dodatek za grosze - mówią pielęgniarki ze szpitali w Choroszczy, Suwałkach i w Augustowie. Od miesięcy bezskutecznie domagają się od dyrektorów podwyżek płac. Niektóre są tak zdeterminowane, że zamiast do pracy poszły na zwolnienia lekarskie.
To nie jest żaden protest - zastrzega Wiesława Giczewska, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Suwałkach. - Każdy ma prawo źle się poczuć. Zwłaszcza jeśli pracuje ponad siły. A tak jest w naszym przypadku.
Tyle tylko, że w czwartek w suwalskim szpitalu źle się poczuła co trzecia pielęgniarka. Podobnie jest w Augustowie, a w Choroszczy - niewiele mniej.
W dalszej części artykułu dowiesz się m.in.:
- Ile pielęgniarek poszło na zwolnienia,
- Jakich podwyżek się domagają,
- W których szpitalach jest najgorzej.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień