Podlaskie: Psy na służbie wzbudzają respekt. Tropią, szukają, bronią
Na ich widok przemytnicy na granicy sami wyciągają ukrytą kontrabandę, a odwiedzający w areszcie śledczym rezygnują z wniesienia nielegalnego pakunku. Psy służbowe swoją pracę traktują jak zabawę. Bo wiedzą, że za dobrze wykonanie zadania czeka nagroda.
To była próba największego przemytu w historii przejścia granicznego w Siemianówce. W czerwcu tego roku z Białorusi wjechał pociąg towarowy. W dokumentach była informacja, że w kontenerze znajduje się sypki towar. Funkcjonariusze prześwietlili go urządzeniem rtg. Coś im nie pasowało, dlatego do akcji wkroczyła Jona, owczarek belgijski. Specjalistka od wykrywania tytoniowej kontrabandy.
I tym razem nos Jony nie zawiódł. Okazało się, że między kartonami z deklarowanym towarem znajdują się pudła z gigantyczną kontrabandą. Funkcjonariusze służby celno-skarbowej znaleźli blisko 150 tysięcy paczek białoruskich papierosów. Wartość kontrabandy sięgała prawie 2 milionów złotych.
Na co dzień sześcioletnia Jona pełni służbę na przejściu granicznym w Bobrownikach. Nie odstępuje na krok swojego przewodnika Bogusława Glińskiego, funkcjonariusza KAS.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień