Podstępna dyskopatia
Dyskopatia to przypadłość, która jest jedną z najczęstszych przyczyn bólu kręgosłupa. Albo i najczęstszą.
Krążek międzykręgowy, czyli dysk, starzeje się wraz z całym organizmem - w miarę upływu lat ulega zmianom degeneracyjnym, nieco podsycha, przez co spada jego sprężystość. A obciążenia kręgosłupa, napięcie mięśni przyczepionych do niego powodują uwypuklanie się krążka i, w rezultacie, pojawienie się szczelin i pęknięć. To zaś z kolei prowadzi do przemieszczania jądra miażdżystego, czyli dyskopatii.
Już z tego skróconego opisu widać, że to, czy i kiedy dyskopatia człowieka dopadnie, zależy w dużej mierze od trybu życia - z jednej strony dbania o kondycję fizyczną i ruch, z drugiej zaś - od wystrzegania się nadmiernych obciążeń kręgosłupa. I nie chodzi tu jedynie o unikanie urazów i podnoszenia nadmiernych ciężarów. Nieprzypadkowo mówi się, że dyskopatia to choroba siedzących ludzi. Pozycja siedząca - jako nienaturalna dla człowieka - to źródło przeciążenia kręgosłupa. A że większość z nas w takiej pozycji pracuje i wypoczywa, dyskopatię zalicza się do chorób cywilizacyjnych.
Prawidłowo działać może jedynie organizm człowieka ruszającego się, podejmującego wysiłek fizyczny. Tak nas ukształtowała ewolucja. Aby nasz kręgosłup pozostał sprężysty i elastyczny, powinien być więc poddawany mechanicznym obciążeniom (oczywiście, bez nadwerężania go).
Nadmiernie obciąża nasz kręgosłup także nadwaga - skutek nieodpowiedniej diety. Jaki to ma związek z brakiem ruchu, wyjaśniać nie trzeba. Dolegliwości związane z nadwagą i niesprawnością są często źródłem przewlekłego stresu - trzeciej przyczyny zagrożenia dyskopatią.
Dyskopatia nie daje jednoznacznych objawów. Z jednej strony ból kręgosłupa z nią kojarzony nie musi mieć źródła w wypadnięciu dysku, z drugiej zaś - przypadłość ta może też przebiegać bez alarmujących objawów. Ci, u których dyskopatia rozwija się właśnie w taki sposób, dowiadują się o chorobie dopiero wtedy, gdy pójdą do lekarza z bólem po jakimś urazie.
Jakby tego było mało, bóle kojarzone potocznie z dyskopatią mogą mieć swoje źródło w wielu innych chorobach, nawet nowotworowych. Dlatego bólu kręgosłupa nie wolno lekceważyć a kluczowe dla właściwej diagnozy może się okazać dopiero wszechstronne zbadanie pacjenta (ortopedyczne, ruchowe, biomechaniczne, neurologiczne). Badania uzupełnia się rentgenem, tomografią komputerową, rezonansem magnetycznym.
Czy i jak się dyskopatię leczy? W przytłaczającej większości przypadków kuracja to zabiegi fizjoterapeutyczne - inne w stanie ostrym, inne po jego ustąpieniu. Dyskopatię można leczyć wieloma dającymi się pogodzić metodami. Z jednej strony to wspomniana fizjoterapia, z drugiej - leki przeciwbólowe, przeciwzapalne, masaż mięśni lub gorset ortopedyczny. Jeśli to nie pomaga - trzeba uciec się do chirurgii, co dotyczy ok. 3 proc. chorych.
Jak wynika ze statystyk, na uciążliwe bóle pleców narzeka ponad połowa Polaków a każdy co najmniej raz w życiu miał „incydent bólowy” związany z kręgosłupem. Nic więc dziwnego, że i diagnostyka, i terapia są wciąż doskonalone. Tym bardziej, że nieleczona dyskopatia rozprzestrzenia się nie tylko na sąsiednie przestrzenie międzykręgowe ale też inne odcinki kręgosłupa.
Nadzieją dla tych, którym fizjoterapia i leki nie pomagają, jest przeszczep komórek krążka międzykręgowego. Jak to się odbywa? Materiał pobierany jest od pacjenta przy pomocy biopsji i niezwłocznie przekazywany do laboratorium, w którym komórki namnażane są do takich ilości, aby neurochirurg mógł je znów wszczepić pacjentowi. Do hodowli komórek służy surowica pobrana od chorego. Komórki pochodzą więc od chorego pacjenta a zatem nie ma ryzyka wystąpienia groźnych powikłań. Pionier metody, neurochirurg, dr n. med. Munther Sabarini wymyślił to tak, aby zabieg był jak najmniej inwazyjny. Wykonywany jest w niemieckiej klinice Avicenna w Berlinie, po kilku latach testów okazał się być bezpieczną dla pacjentów metodą.
Zabieg obejmuje dwie wizyty w klinice, podczas których wykonuje się najpierw biopsję, potem zaś iniekcję komórek. Pacjent czeka około 3 miesiące, aż ilość materiału będzie wystarczająca (kilka milionów komórek), aby ponownie móc wszczepić go w krążek międzykręgowy. Jeśli zmiana okazuje się mniejsza - wystarczy ok. 8 tygodni. Dzięki zabiegowi krążek międzykręgowy odzyskuje elastyczność, nawodnienie oraz pierwotną wysokość, co również ma pozytywny wpływ na sąsiednie krążki międzykręgowe.
Autor Wiktor Sawiuk 60plus.tygodnik@polskapress.pl