Paweł Kaczmarek, prezes MPGM, a wcześniej członek zarządu ZKZL przez trzy miesiące pobierał jednocześnie pensje z dwóch miejskich spółek. - Nie jest to złamanie prawa, ale ewidentne naciąganie miejskiej spółki na niepotrzebne świadczenia - komentuje Tomasz Lipiński, poznański radny PO.
Lipiec 2016 r. Zastępcą prezydenta Jacka Jaśkowiaka zostaje Tomasz Lewandowski, ówczesny szef klubu radnych lewicy, która wraz z Platformą Obywatelską rządzi Poznaniem od momentu podpisania porozumienia programowego podpisanego rok wcześniej. Nowe stanowisko dotychczasowego radnego oznacza, że z fotelem wiceprezydenta musi pożegnać się Arkadiusz Stasica.
Ten nie zostaje jednak na lodzie, bowiem szybko został powołany na stanowisko prezesa ZKZL. Dotychczasowy szef miejskiej spółki Paweł Kaczmarek musiał ustąpić miejsca A. Stasicy, zostając na kilka miesięcy członkiem zarządu (zarząd staje się trzysobowy, bowiem „wiceprezesem” ZKZL jest już Michał Prymas). Jeszcze latem 2016 r. w kuluarach mówi się, że P. Kaczmarek otrzyma nowe zadania i przyjdzie mu pokierować inną spółką związaną z mieszkaniówką - MPGM.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień