Poetycki traktat o zbrodni na scenie toruńskiego teatru [recenzja, zdjęcia]
W najbliższy czwartek, 22 czerwca, w Teatrze im. Wilama Horzycy będzie ostatnia przed wakacjami premiera teatralna.
Przedstawienie, które zakończy sezon to „Roberto Zucco” według dramatu francuskiego pisarza Bernarda-Marie Koltèsa.
Spektakl opowiada opartą na faktach historię seryjnego mordercy, który w latach 80. zamordował we Włoszech i Francji siedem osób. Schwytany, popełnił samobójstwo nie doczekawszy procesu.
Teatr absurdu
- Ten spektakl to poetycki traktat o zbrodni – mówi reżyserka przedstawienia, Lena Frankiewicz. - Główny bohater jest takim buntownikiem bez powodu. Najbardziej fascynuje go to, że nie miał żadnej motywacji, by zabić. Roberto Zucco raczej szuka potwierdzenia jakiegoś sensu w tym, że zabija.
Koltès był czołowym przedstawicielem tak zwanego teatru absurdu, zapoczątkowanego między innymi przez Samuela Becketta. Nurt ten pokazywał niepewne życie człowieka w świecie pozbawionym sensu. Francuski dramaturg opublikował „Roberto Zucco” rok przed śmiercią. Był wtedy chory na AIDS.
- W tamtych czasach to była bardzo stygmatyzująca choroba – wyjaśnia Frankiewicz. - Mam poczucie, że ten dramat stanowił jego swoiste pożegnanie się ze światem. Koltès bardzo zidentyfikował się ze swoim bohaterem. Starał się uchwycić świat tuż przed zagładą, pokazać przedsmak końca świata. W jego odczuciu apokalipsa już się gdzieś odbywa, tylko jest rozciągnięta w czasie, a spektakl jest wyrazem lęku przed katastrofą.
- Dramat pokazuje swoistą pornografię przemocy obecną w mediach - dodaje reżyserka. - Sceny pełne brutalności od dawna są na porządku dziennym, a przemoc stała się wręcz czymś glamour. W spektaklu bardzo mocno podkreślamy, że społeczeństwo, w którym żyje bohater, pożąda tej przemocy i niejako szczuje go.
Przedstawienie opowiada zatem o tym, że nie ma jednego winnego i pokazuje społeczne mechanizmy wywołujące eskalację przemocy.
- Postać Zucco jest lustrem, w którym odbijają się inni – wskazuje Frankiewicz. - Zniekształcenia jego osobowości to są zniekształcenia całego społeczeństwa.
Ponadto twórcy przedstawienia postanowili odwołać się do koncepcji teatru w teatrze. Na scenie Horzycy zaaranżowano przestrzeń spalonego teatru, w którym spotyka się grupa wyrzutków, aby odegrać tekst „Roberto Zucco”.
- Każdy z aktorów sam wymyślił, jakim jest wyrzutkiem i z jakich przyczyn został wykluczony – opowiada reżyserka. - Podczas pracy nad spektaklem rozszerzyliśmy tekst dramatu w oparciu o improwizacje, monologi i piosenki. Każdy w tej sztuce przychodzi z jakimś problemem, a teatr jest formą terapii. Chciałabym, aby w trakcie spektaklu nastąpiło katharsis, pewien rodzaj oczyszczenia.
Święto małej ulicy
Toruński teatr stanie się w tym tygodniu bohaterem jeszcze jednego wydarzenia.
W sobotę 24 czerwca odbędzie się Święto ulicy Wilama Horzycy.
Wielu torunian nie wie nawet, że króciutka uliczka między Collegium Maius a Sceną na Zapleczu nosi właśnie imię patrona teatru.
- Zapraszamy każdego, małego i dużego, na koce i leżaki - zachęcają organizatorzy. - Razem odpoczniemy i zabawimy się w sobotnie popołudnie. Ulica Wilama Horzycy i plac przed Sceną na Zapleczu będzie do Waszej dyspozycji!
W programie imprezy miedzy innymi: teatralny piknik, ambalaż, czyli balonowa niespodzianka, pchli targ teatralnych przedmiotów z duszą, zwiedzanie ulicy Wilama Horzycy (o godz. 13.00), kąciki charakteryzacji i transformacje kostiumowe oraz warsztaty muzyczne dla dzieci i młodzieży. Wstęp na wydarzenie jest wolny.
Święto ulicy Wilama Horzycy organizowane jest w ramach projektu Wyzwanie:Teatr!
Projekt dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.