Pogotowie w Gorzowie ma trzy nowe karetki. Same nosze kosztują w nich 160 tys. zł!
Pogotowie ratunkowe w Gorzowie będzie mogło przewozić więcej pacjentów z bardzo dużą wagą. W jej flocie transportowej pojawiły się trzy nowe karetki.
- Te karetki na pewno się przydadzą – mówiła w czwartek 2 lipca w Gorzowie marszałek Elżbieta Anna Polak. Przed południem oficjalnie przekazywała trzy nowe pojazdy dla wojewódzkiej stacji pogotowia ratunkowego w Gorzowie. – Dwie zostały zakupione z programu „Lubuskie kontra wirus”. Trzecia w sporej części z pieniędzy samorządu – dodawała marszałek Polak.
Łącznie trzy karetki kosztowały ponad 2 mln zł.
- Z tych, które zostały zakupione za pieniądze unijne, to jedna kosztuje 380,5 tys. zł, więc dwie kosztowały 761 tys. zł. Prawie drugie tyle, bo 660 tys. zł, kosztowało wyposażenie do nich – wyliczała marszałek. Województwo dało też 500 tys. zł na trzecią karetkę, która kosztowała 612 tys. zł.
Nosze w cenie samochodu
Same nosze w karetkach kosztują… 160 tys. zł!
- To tyle, co dobry samochód – mówił Andrzej Szmit, dyrektor pogotowia. Dlaczego są tak drogie? Bo pozwalają transportować osoby do 320 kg wagi. Dzięki temu karetki nazywa się bariatrycznymi.
- By przewozić osoby z dużą wagą, jest problem. Gdy w zeszłym roku mieliśmy pierwszą taką karetkę, to koledzy z Gdańska wydzwaniali, czy byśmy jej im nie użyczyli. Teraz będziemy mieli cztery takie karetki bariatryczne – mówił dyr. Szmit. – Dokupiliśmy też urządzenia, które pozwolą zespołom ratownictwa medycznego stać się jeszcze bardziej samodzielnymi. Zakupiliśmy sześć nowych urządzeń do masażu serca, a także monitory kardiologiczne, które analizują zapis EKG – dodawał szef pogotowia.
Nowe karetki nie oznaczają, że przybędzie zespołów ratownictwa medycznego. – Liczba zespołów zostaje taka sama. Trzy najstarsze nasze karetki przechodzą teraz do eksploatacji w ramach transportu medycznego. Dzięki nowym karetkom będziemy mieli większą swobodę – mówi Szmit.
To na drugą falę koronawirusa
Starsze karetki mają posłużyć m.in. do przewożenia osób podejrzewanych o koronawirusa. Na jesień zapowiadana jest druga jego fala.
- W jej trakcie będzie większe szaleństwo niż wcześniej, bo objawy grypy będą traktowane jako potencjalnie „covidowskie” – mówi dyrektor gorzowskiego pogotowia.
Czytaj również:
Dotarłem do szpitala i poczułem złość. Nie mogła przyjechać karetka ze szpitala?
ZOBACZ WIDEO: