Poisencja, popularnie zwana gwiazdą betlejemską, to kuzynka wilczomleczy
Ta pochodząca z Meksyku roślina doniczkowa dołączyła do znanych od dawna w Europie symboli świąt Bożego Narodzenia.
Poinsecja, zwana też gwiazdą betlejemską, jest kuzynką wilczomleczy, która to rodzina ma i w Polsce swoich przedstawicieli. Wszystkie gatunki należące do tego rodzaju mają niewielkie i skromne kwiaty, ale u wielu są one otoczone jaskrawo ubarwionymi, efektownymi liśćmi, zwanymi przykwiatkami.
W warunkach naturalnych poinsecje są krzewami dochodzącymi do 3 metrów. Hodowcy nazywają je roślinami krótkiego dnia i bardzo za to cenią, bo skracając sztucznie dzień przez zasłanianie szklarni czarnymi osłonami, mogą w pewnych granicach sterować terminem kwitnienia.
W szklarni poinsecje uprawia się w temperaturze około 20 stopni C. Od połowy października aż przez 14 godzin dziennie trzymane są w zupełnej ciemności. Wilgotność powietrza, niezbędna do zawiązywania się pąków i rozwoju liści, wynosi wtedy prawie 70 procent. W grudniu zaczynają wybarwiać się przykwiatki i rośliny gotowe są do sprzedaży. Aby nie były zbyt okazałe, stosuje się tzw. retardy, czyli środki powodujące skarlenie roślin. Rezultatem są nie tylko mniejsze rozmiary, ale i bardziej zwarta budowa.
Poinsecji szkodzi temperatura poniżej 15 stopni C. Jeśli więc kupujemy ją w mroźny dzień, to tylko pod warunkiem, że szybko trafi do ogrzanego samochodu, ale i tak poprośmy sprzedawcę o dokładnie opatulenie rośliny papierem lub folią.
Po przewiezieniu do domu trzeba ją początkowo postawić w chłodniejszym miejscu, np. na parapecie okiennym, aby oszczędzić jej szoku termicznego. Dopiero po kilku dniach można ją przenieść w głąb pokoju, ale niezbyt daleko od okna, bo nasza gwiazda jest światłolubna. Jeżeli mimo wszystko mróz dał się poinsecji we znaki, poznamy to po szybko żółknących i opadających liściach. Przykwiatki zwykle opadną na samym końcu, ale nie ma sensu trzymać ogołoconego z liści badyla.
Poinsecje nie lubią zimnych przeciągów, a także suchego powietrza połączonego z wysoką temperaturą, a więc nie odpowiada im mikroklimat panujący w większości mieszkań blokowych. Ogałacają się wtedy z dolnych liści. Można temu zaradzić, rozstawiając pojemniki z wodą. Ziemia w doniczce powinna być lekko wilgotna - podlewajmy ją małymi porcjami, ale w miarę często.