Obwodnicą Międzyrzecza pojedziemy już poniedziałek. Dla zmotoryzowanych, którzy dotychczas często stali tutaj w długich korkach to doskonała wiadomość. Zwłaszcza że zbliża się 1 listopada, a dzień ten oznacza większy ruch na drogach.
Robert Jastrzębski, dyrektor budowy obwodnicy Międzyrzecza z firmy Budimex zapewnił nas w piątek, że od poniedziałku do dyspozycji kierowców będą dwie jezdnie, z dwoma pasami na każdej. Czyli swobodnie i bez przeszkód pojedziemy zarówno w kierunku Zielonej Góry, jak też Gorzowa Wlkp. Od poniedziałku czynne będą tez dwa skrajne węzły czyli „Nietoperek” i „Głębokie”. Natomiast na trzecim, środkowym węźle trwają ostatnie prace, a ich zakończenie zaplanowano na listopad. Najprawdopodobniej pojedziemy nim od grudnia.
Ponad pół roku przed terminem Budimex przekazuje zmotoryzowanym obwodnicę Międzyrzecza. Brakuje tylko jednego węzła.
Dyrektor Jastrzębski podkreśla jednak, że obwodnica to nadal plac budowy. Stąd prędkość zostanie ograniczona do 90 km/godz., mogą się też pojawić pewne utrudnienia, jak chociażby czasowe wyłączenia jednego z pasów jezdni. To wynika też stąd, że budowa jest w trakcie odbioru. Dlatego dyrektor apeluje do zmotoryzowanych, by jadąc obwodnicą zachowali ostrożność i zwracali uwagę na znaki. I stosowali się do nich.
Nasz rozmówca dodał, że Budimex nie planuje uroczystego otwierania obwodnicy.
- My staraliśmy się wykonać swoją robotę jak najlepiej i jak najszybciej. I myślę, że się udało. Nie opuszczamy jeszcze obwodnicy. To zależy od pogody, ale myślę, że będziemy tu nawet wiosną, by zasiać trawę czy dopieścić niektóre odcinki - zaznaczył dyrektor.
Przypomnijmy, że zgodnie z umową Budimex miał czas do czerwca 2017 roku, by oddać obwodnicę do użytku. Zrobił to ponad pół roku wcześniej, dlatego należą mu się słowa uznania. Obwodnica mierzy 6,4 km a koszt jej budowy wyniósł 102 mln zł.
Obwodnica Międzyrzecza jest już przejezdna. Znikło kolejne wąskie gardło na drodze S3
Otwarcie drugiej nitki obwodnicy ułatwi także kierowcom z Międzyrzecza dojazd z południowej do północnej części miasta. I na odwrót. Od kilku miesięcy trwa tam remont jednej z najważniejszych ulic – Świerczewskiego, która łączy centrum z południowym węzłem. Przed dwoma tygodniami drogowcy zablokowali jej środkowy fragment. Wyznaczono wprawdzie objazd przez jednostkę wojskową, ale mogą z niego korzystać tylko mieszkańcy gminy. Pozostali oraz kierowcy pojazdów o masie powyżej 3,5 tony musieli poruszać się objazdem przez Nietoperek i Kęszycę. Musieli więc przejechać dodatkowo w jedną stronę 14 kilometrów. W tym kilka leśną, brukowaną drogą, która jest w fatalnym stanie.
Powodem drogowych perturbacji w Międzyrzeczu było to, że obie inwestycje - prace na południowym węźle oraz remont ul. Świerczewskiego - zazębiły się w czasie. - Dla drogowców ważniejsza była budowa „eski”, dlatego mieszkańcy Międzyrzecza musieli cierpieć - komentuje jeden z naszych rozmówców.
Otwarcie obwodnicy nie oznacza jednak, że w mieście znikną kroki. Nadal zablokowane jest skrzyżowanie ul. Świer-czewskiego i Chopina. Przejazd z zachodniej do wschodniej części miasta odbywa się w jednym miejscu – przez główne skrzyżowanie w centrum. Dlatego na ul. Młyńskiej i Zachodniej tworzą się ogromne korki. Zwłaszcza rano i po południu. Znikną po otwarciu krzyżówki Świerczewskiego z Chopin. Kiedy to nastąpi? – Przed 1 listopada. O ile pogoda pozwoli nam wylać ostatnią warstwę asfaltu – zapowiada Małgorzata Winnicka z firmy Bru Bet, która remontuje drogę.