Pokojowa Nagroda Nobla trafi do polskich sędziów? "To duma pomieszana ze smutkiem" - komentuje poznański sędzia
- Od kilku lat jesteśmy obrzucani błotem przez władzę polityczną i jesteśmy obiektem kampanii nienawiści ze strony mediów publicznych lub partyjnych. Do tego dochodzą represje polityczne jak np." w przypadku sędziego Igora Tulei czy Pawła Juszczyszyna, który nie orzeka już od roku. W takim przypadku tego rodzaju nominacja na pewno dodaje skrzydeł i podnosi na duchu, że to, co robimy ma sens i znaczenie - mówi poznański sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, które zostało nominowane do Pokojowej Nagrody Nobla.
Norweska posłanka Jette F. Christensen, która nominowała stowarzyszenie sędziów Iustitia do Pokojowej Nagrody Nobla uzasadniała, że jest to „nominacja za walkę o demokratyczną Europę”. Czujecie Państwo dumę z tego powodu czy może jednak smutek, że taka walka ma miejsce?
Rzeczywiście jest to duma pomieszana ze smutkiem. Jesteśmy dumni z postawy sędziów, którzy są członkami Iustitii i przedkładają obronę wartości nad osobiste korzyści. Ci sędziowie nie wybrali drogi na skróty polegającej na osiąganiu korzyści ze współpracy z politykami. Oni wybrali trudniejszą drogę polegającą na tym, że ryzykują represje, a co najmniej nie otrzymują tego, co ci nieliczni sędziowie, którzy zdecydowali się na współpracę. Każdy, kto zamyka oczy na to, co się dzieje i przyczynia się do upolityczniania sądów, jest za to sowicie wynagradzany. Smutny jest za to fakt, że zaprzepaszczany i niszczony jest dorobek ostatnich 30 lat, kiedy to budowane były niezależne instytucje na wzór europejski.
Ta nominacja świadczy o tym, że opinia międzynarodowa wciąż patrzy uważnie na to, co dzieje się w polskim sądownictwie?
Z pewnością jest to potwierdzenie tego, że wydarzenia w Polsce są dostrzegane w Europie. Ale jest to też docenienie postawy sędziów, którzy bronią europejskich wartości. Jest to bardzo ważne nie tylko dla spójności naszego kraju, ale całej Unii Europejskiej, o czym świadczą także orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu.
Czy taka nominacja jest dla Państwa jakimś bodźcem, aby kontynuować swoje działania?
Od kilku lat jesteśmy obrzucani błotem przez władzę polityczną i jesteśmy obiektem kampanii nienawiści ze strony mediów publicznych lub partyjnych. Do tego dochodzą represje polityczne jak np. w przypadku sędziego Igora Tulei czy Pawła Juszczyszyna, który nie orzeka już od roku. W takim przypadku tego rodzaju nominacja na pewno dodaje skrzydeł i podnosi na duchu, że to, co robimy ma sens i znaczenie.
W gronie nominowanych oprócz polskich sędziów jest też rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny, białoruska opozycjonistka Swiatłana Cichanouska czy Węgierski Komitet Helsiński. Stan praworządności w Europie jest aż tak zły?
Myślę, że to dostrzeżenie osób, które walczą i bronią praw człowieka. Niestety, akurat tak się składa, że ten regres w tej dziedzinie opanował głównie kraje dawnego bloku wschodniego, co też powinno dawać do myślenia na rękę jakiego mocarstwa jest to działanie. Nie chcemy powrotu do czasów dzielenia Europy żelazną kurtyną na lepszą i gorszą część, dlatego właśnie bronimy prawa wszystkich Polaków do niezależnych sądów.
Polskie sądy są jeszcze niezależne?
Niezależni na pewno są jeszcze polscy sędziowie. Ale jeśli chodzi o cały system sądownictwa w Polsce, to większość bezpieczników została wyłączona. Zobaczmy jak działa według politycznych potrzeb Trybunał Julii Przyłębskiej – zmienia się tam składy, a wyroki każdy może przewidzieć: są takie, jakich chce władza, jak np. w sprawie zakazu aborcji. Politycy mają też już Izbę Dyscyplinarną, sięgają więc po sędziów we wszystkich sądach. Ci niezależni są odsuwani od orzekania, a politycznie sterowana prokuratura staje się ważniejsza od sądów. Mamy więc sytuację, w której każdy, kto ma sprawę w sądzie musi liczyć na swoje szczęście, że trafi na odważnego sędziego, który nie będzie się obawiał represji za uniewinnienie demonstranta lub odmowę aresztu w politycznej sprawie. Jeśli tego nie zatrzymamy to zejdzie to na niższy poziom – ten kto będzie miał lepsze znajomości w komitecie partyjnym będzie miał „swojego” sędziego. My nie chcemy się urządzać w tym systemie, bronimy zasad, za cenę tego, że za chwilę możemy przestać być sędziami.
Macie Państwo obawy, że na skutek działań władzy coraz większa liczba neutralnych sędziów będzie przymykała oko na to, co się dzieje z sądami?
Obawiamy się, że coraz więcej sędziów będzie przymykało oko lub wręcz w otwarty sposób wybiorą drogę współpracy z politykami. Przecież obecna Krajowa Rada Sądownictwa powołuje coraz więcej nowych osób, zaś nominacje sędziowskie wręcza prezydent. To KRS decyduje też o awansach, co może powodować, że postawa lojalistyczna będzie coraz częstsza. Ale robimy wszystko, co możemy, by pokazać sędziom, że nie chodzi o to, by odnieść osobiste korzyści w ciągu roku czy dwóch, bo powołanie sędziowskie otrzymali na całe życie. I to właśnie całe życie będzie o nich świadczyło. Ci, którzy myślą, że obecnie złapali pana Boga za nogi, bo otrzymują stanowiska oraz awanse, jeszcze będą zaskoczeni i zawstydzeni.
Ile lat może potrwać odbudowa polskiego sądownictwa?
Odbudowa na pewno nie będzie łatwa i będzie stanowiła ogromne wyzwanie. Ale nie wyobrażam sobie, by do niej nie doszło. Albo polskie sądy staną się jak rosyjskie, które bez mrugnięcia okiem skazały Nawalnego, co dla nikogo nie było zaskoczeniem, bo każdy wiedział, jaki będzie wyrok, albo będą to sądy, które odbudują społeczne zaufanie. Z pewnością postawa większości sędziów, którzy pokazują, że nie dali podporządkować się politykom, może spowodować, że ta odbudowa się powiedzie. Ale do tej odbudowy potrzebna jest zmiana prawa i uchwalenie ustaw, które odwrócą polityczne zmiany. Zlikwidowana musi zostać Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, środki nacisku polityków na sądy, unia personalna ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, a sądy w świetle ustaw musiałyby zostać oddzielone od władzy ministra sprawiedliwości.
Liczycie Państwo na to, że uda zdobyć się Pokojową Nagrodę Nobla?
Sama nominacja jest tak ogromnym wyróżnieniem, niesamowicie nas uskrzydla. Zdobycie nagrody jest czymś, co w tej chwili wydaje się nieosiągalnym, ale z pewnością sędziowie tacy jak Igor Tuleya czy Paweł Juszczyszyn na to zasłużyli.
-------------------------
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień