Peter Prevc wygrał konkurs noworoczny i w niedzielę, 3 stycznia znów zdeklasował rywali. Z taką formą Słoweniec musi wygrać Turniej Czterech Skoczni.
Noworoczny konkurs w Ga-Pa od początku do końca należał do Petera Prevca. Słoweniec wziął rewanż na swym najpoważniejszym przeciwniku i prowadzącym po inauguracji Niemcu Severinie Freundzie. Szczególnie 136 m w finale to był po prostu nokaut. Po tej próbie stało się jasne, że legendarny niemiecki skoczek Sven Hannawald pozostanie ostatnim zawodnikiem, który triumfował we wszystkich czterech konkursach jednej edycji. Sztuka ta udała mu się w 2002.
- Co roku myślę, że tym razem ktoś to w końcu powtórzy. Zwykle źle to wychodzi - mówił Hannawald cytowany przez serwis FIS. - Turniej Czterech Skoczni to według mnie więcej niż igrzyska, bo trzeba wykazać się w czterech konkursach i nie wystarczy jeden dobry dzień, by zwyciężyć. Dlatego to takie trudne.
W finale niezawodni Norwegowie byli tłem dla starcia tych najlepszych
Niestety, Polacy znów rozczarowali, choć do serii finałowej awansowali w Ga-Pa rywalizujący ze sobą w KO: Kamil Stoch i Stefan Hula. Zdecydowanie zabrakło mocnego uderzenia w drugiej serii.
W niedzielę rywalizacja przeniosła się do Innsbrucku i nabrała rumieńców. Po pierwszej serii Freund wyraźnie ustępował Prevcowi, a w walkę liderów wmieszał się jeszcze Norweg Kenneth Gangnes. Ten ostatni i jego rodacy znów potwierdzili swą wysoką formę. Nasi spisywali się poprawnie, ale bez błysku. Na ile? Na drugą i trzecią dziesiątkę.
W finale niezawodni Norwegowie byli tłem dla starcia tych najlepszych. Freund osiągnął imponujące 128 m i z uśmiechem czekał na skok Słoweńca. Prevc uzyskał 132 i postawił kropkę nad „i”. Tylko wielki pech może zabrać liderowi klasyfikacji triumf w całym TCS.
Wyniki i klasyfikacje
Czołówka konkursu w Garmisch-Partenkirchen: 1. Peter Prevc (Słowenia) - 272,7 (133,5 i 136), 2. Kenneth Gangnes (Norwegia) - 260,1 (132 i 134), 3. Severin Freund (Niemcy) - 256,8 (133,5 i 132,5), 4. Johan Andre Forfang (Norwegia) - 250,8 (128 i 133,5), 5. Michael Hayboeck (Austria) - 247,3 (131 i 132), 6. Richard Freitag (Niemcy) - 243,6 (130 i 127,5), 7. Anders Fannemel (Norwegia) - 241,5 (132,5 i 126), 8. Roman Koudelka (Czechy) - 241 (129 i 128), 9. Stefan Kraft (Austria) - 238,6 (128,5 i 127,5), 10. Daiki Ito (Japonia) - 234 (130 i 125), 19. Kamil Stoch - 219,5 (125 i 122,5), 24. Stefan Hula - 213,5 (125 i 122), 31. Dawid Kubacki - 103,9 (122), 36. Maciej Kot - 97,4 (118,5).
Czołówka konkursu w Innsbrucku: 1. Prevc - 269,5 (125 i 132), 2. Freund - 258,4 (122,5 i 128), 3. Gangnes - 251,5 (126,5 i 124), 4. Forfang - 249,7 (122 i 124), 5. Hayboeck - 247,5 (119 i 123,5), 6. Andreas Wellinger (Niemcy) - 239,5 (122,5 i 120), 7. Noriaki Kasai (Japonia) - 236,8 (124,5 i 119,5), 8. Ito - 235,8 (120 i 121), 9. Andreas Wank (Niemcy) - 235,4 (120 i 122,5), 10. Freitag - 233,3 (117,5 i 123), 16. Stoch - 226,1 (118,5 i 120,5), 24. Kubacki - 219,3 (118,5 i 118), 27. Hula - 213,8 (114,5 i 118), 35. Kot - 103,5 (115).
Klasyfikacja TCS po trzech konkursach: 1. Prevc - 842,1, 2. Freund - 822,4, 3. Gangnes - 800,2, 4. Hayboeck - 799, 5. Forfang - 779,3, 6. Fannemel - 769,1, 7. Kasai - 758,4, 8. Kraft - 758,2, 9. Freitag - 753,4, 10. Wank - 731,7, 18. Stoch - 692,8.
Klasyfikacja PŚ: 1. Prevc - 824, 2. Freund - 639, 3. Gangnes - 550, 4. Hayboeck - 427, 5. Forfang - 416, 6. Freitag - 310, 7. Daniel Andre Tande (Norwegia) - 293, 8. Kraft - 278, 9. Kasai - 249, 10. Wellinger - 236, 20. Stoch - 127.