Polacy kupują najwięcej nowych mieszkań w Unii Europejskiej
Nowe mieszkania są średnio o 22 proc. droższe od tych z rynku wtórnego. A mimo to właśnie w Polsce sprzedaje się najwięcej nowych lokali.
Większość deweloperów rok 2015 uważa za wręcz rekordowy pod względem liczby sprzedanych mieszkań. Przeciętna cena zapłacona za metr kwadratowy używanego lokum w 10 miastach wynosiła w trzecim kwartale 2015 roku 3872 złotych, a za metr kwadratowy nowego trzeba było zapłacić 4706 złotych.
Kupując nowe cztery kąty, trzeba doliczyć koszt wykończenia lokalu w stanie deweloperskim. W przypadku używanych mieszkań, czasem przydaje się drobny remont niż generalny. Mimo tego, właśnie nowe lokale oferują wyższy standard. Ich właściciele mają też nadzieję, że w przyszłości nowe nieruchomości szybciej zyskają na wartości niż mieszkania w wielkiej płycie.
W Polsce wciąż mamy do czynienia z brakiem mieszkań, a jednak deweloperzy dostarczają sporą część sprzedawanych lokali.
- Według Eurostatu, w 2015 roku transakcje nowymi mieszkaniami odpowiadały za 44,1 procent wszystkich transakcji zawartych na rodzimym rynku - informuje Bartosz Turek z Lion’s Bank. - Jest to wynik znacznie wyższy niż w 2010 roku, kiedy to wartość sprzedanych mieszkań deweloperskich stanowiła 32,9 procent obrotów na rynku mieszkaniowym.
Ekspert kontynuuje: - Mamy do czynienia z boomem na rynku deweloperskim. Dane za 2015 rok mówią ponadto o biciu kolejnych rekordów liczby sprzedanych mieszkań oraz o najwyższych w historii liczbach rozpoczynanych nowych inwestycji mieszkaniowych.
Aby zrozumieć, jak wysokie są rodzime wyniki, warto odnieść się do wyników w Europie. - Tam wartość sprzedawanych nowych nieruchomości odpowiada przeciętnie za 24,7 procent obrotów wszystkimi mieszkaniami - dodaje Bartosz Turek. - Średnia europejska jest więc prawie dwukrotnie niższa niż w Polsce. Większą część rynkowego tortu zajmują deweloperzy jedynie na Cyprze i Malcie - odpowiednio 57,6 i 74 procent. Te rynki mają jednak bez porównania mniejsze terytoria niż Polska.
Z drugiej strony zaskakujące bywają dane z takich rynków, jak duński, węgierski, czeski, irlandzki czy brytyjski. W pierwszym przypadku nowe nieruchomości miały wartość niższą niż 1 proc. W pozostałych krajach udziały wynoszą od 4,5 do 7,4 procent.
Dane te potwierdzają, że Polska jest bardzo aktywnym placem budowy. To wynika z wciąż za małej liczby istniejących mieszkań, ale także z rosnącej zamożności społeczeństwa.