Polacy mogą czuć się bezpiecznie? Na razie. Problem koronawirusa nie znika
Polacy mogą czuć się bezpiecznie. Wciąż nie stwierdzono na terenie naszego kraju przypadku zakażenia koronawirusem, mówi na konferencji prasowej Łukasz Szumowski, minister zdrowia. Jedna dobra informacja nie sprawia jednak, że problem znika, wręcz przeciwnie.
W Polsce wciąż bezpiecznie. Nie ma przypadku koronawirusa
W czwartek 27 lutego 2020 roku minister zdrowia, Łukasz Szumowski wziął udział w specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej. Na spotkaniu minister uspokoił zgromadzonych, że w Polsce wciąż jest bezpiecznie.
- Nie odnotowaliśmy żadnego przypadku zakażenia koronawirusem w Polsce. Gdy tylko taka sytuacja nastąpi, a obawiamy się, że może to być kwestią najbliższych dni lub tygodni, od razu poinformujemy o tym opinię publiczną. W tej chwili jednak, nie ma się czego obawiać – uspokaja minister Szumowski.
Lęk przed wirusem, który przywędrował do Włoch z Chin nabiera na sile w województwie śląskim. Z obawy przed zakażeniem masowo wykupowane są maseczki antybakteryjne w naszym regionie. Mieszkańcy Metropolii, którzy chcieliby zaopatrzyć się w maseczki muszą pomyśleć nad innym rozwiązaniem. Towaru brakuj nie tylko w aptekach na Śląsku i w Zagłębiu, ale również w hurtowniach. To sprawia, że ich ceny zwiększyły się ponad 10-krotnie, z 20 zł do ponad 2 złotych.
Ich skuteczność jest jednak dyskusyjna. Z jednej strony nie mogą zaszkodzić temu, kto ją nosi i jest to zdecydowanie ich plus. Z drugiej jednak, zwykłe maseczki, które do niedawna można było dostać w każdej aptece nie są najlepszą metodą ochrony przed groźnym wirusem.
- Aby maseczka antywirusowa zatrzymała wirusy, to musiałaby być bardzo szczelna – mówi Andrzej Sośnierz, poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz doktor medycyny. - Proszę zwrócić uwagę jak mały jest taki wirus, a jak duże pory w maseczkach. Zakładanie jej to raczej zabieg socjotechniczny i robimy to w sytuacji, gdy już nie wiemy co robić. Bardziej „wyrafinowane” maseczki faktycznie może nam pomogą, jednak to nie jest tak, że jesteśmy całkowicie bezpieczni. Przede wszystkim musimy unikać kontaktów, które mogą nas narazić na zakażenie.
Dyrekcja odwołała lekcje w szkole
Zagrożenie wydaje się realne. Jednak ze szkół w Mazańcowicach w woj. śląskim została zamknięta po tym, gdy okazało się, że lekcje z dziećmi prowadziła chora nauczycielka. Kobieta, która z podejrzeniem koronawirusem zgłosiła się do Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej wróciła kilka dni wcześniej z Rzymu. Zanim jednak udała się na kontrolę, zdecydowała się pójść do pracy.
Środki bezpieczeństwa zastosowały również linie lotnicze, które obsługują loty do z Polski do Włoch i z powrotem. Na odwołanie połączeń zdecydował się Wizz Air. Samoloty tej linii nie polecą na Półwysep Apeniński w marcu oraz kwietniu 2020 roku. Z mapy wylotów z lotniska w Pyrzowicach zniknęły więc połączenia do Rzymu, Mediolanu - Bergamo oraz Katanii.
Popadanie w skrajność nie jest natomiast najlepszym pomysłem. Lęk przed wirusem może doprowadzić do sytuacji takich, jak w Dąbrowie Górniczej, gdzie pojawienie się obcokrajowca w zakładzie pracy sprawia, że personel niemal natychmiast diagnozuje u siebie chorobę.
- Do takich sytuacji musimy podchodzić z rezerwą – mówi Dominika Walczuch z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Dąbrowie Górniczej. - W ciągu kilku ostatnich dni zgłosiło się do nas kilku pracowników miejscowych zakładów pracy z obawami, że zostali zarażeni koronawirusem, ponieważ w firmie pojawił się obcokrajowiec z Włoch lub Chin. Popadanie w panikę nie jest najlepszych rozwiązaniem.
Jeszcze do niedawna problem koronawirusa wydawał się nas nie dotyczyć. Mimo tego, że proces globalizacji pozwala nam być w szybkim czasie w niemal dowolnym miejscu na ziemi, Chiny wydawały się na tyle daleko, że wirus nam nie zagraża. Gdy jednak zagrożenie przeniosło się do Włoch, sprawa jest o wiele poważniejsza.
Nawet odwołanie lotów do krajów, gdzie stwierdzono przypadki zakażenia może nie wystarczyć. Z drugiej strony doszukiwanie się wszędzie zakażenia wirusem z Wuhan może nam bardziej zaszkodzić, niż pomóc.