Większość samorządów nie zgadza się na propozycję dopłacania do dalszego funkcjonowania połączeń autobusowych. Czy to oznacza, że mieszkańcy zostaną pozbawieni możliwości podróżowania PKS-em?
Czy przystanki PKS na terenie naszych gmin już wkrótce będą świecić pustkami? Według prezydenta Poznania do dalszego funkcjonowania przewoźnika powinny się też dorzucić wielkopolskie samorządy, których mieszkańcy korzystają z usług PKS Poznań. Samorządy z kolei nie chcą dopłacać do przewozów, bowiem, jak tłumaczą ich władze, części po prostu na to nie stać. PKS Poznań boryka się ze sporymi w ostatnich latach stratami. Samorządowcy uważają, że propozycja dopłat do przewozów to zrzucanie na nich odpowiedzialności za wyniki finansowe PKS.
Spółka PKS Poznań z końcem czerwca ma zawiesić swoje połączenia. Jak wyjaśnia burmistrz Grodziska Wielkopolskiego Piotr Hojan, w ubiegłym tygodniu padła propozycja, aby wszystkie samorządy utworzyły związek powiatowo-gminny i samodzielnie zarządzały połączeniami. Wiadomo już jednak, że część gmin i powiatów zadeklarowała, że na takie rozwiązanie się nie zgodzi.
- Wycofał się między innymi Wolsztyn oraz Nowy Tomyśl. W związku z tym nie widzę większych szans, aby to rozwiązanie wprowadzić
- podkreśla P. Hojan. Jak dodaje, również Poznań nie zamierza brać na siebie odpowiedzialności za funkcjonowanie przejazdów autobusowych.
W kontekście ewentualnego powstania związku, burmistrza martwi najbardziej perspektywa najbliższych lat. - Jako spółka będziemy odpowiedzialni za wyniki finansowe oraz inwestycje. Dokładanie około 100 czy 200 tysięcy miesięcznie, jak pierwotnie zakładano, byłoby jeszcze do przyjęcia. Jednak taka odpowiedzialność w ramach związku, to już ogromne nakłady finansowe. Kwoty mogą być przecież zdecydowanie wyższe - podkreśla.
Jak dodaje Piotr Hojan, jest to temat bardzo trudny społecznie.
- Jestem przygotowany na rozmowy, ale bez szczegółowego planu biznesowego, finansowego oraz analiz, nie podejmę żadnej decyzji. Nie można w ten sposób wydatkować środków
- usłyszeliśmy od burmistrza.
Z kolei szef gminy Nowy Tomyśl już kilka tygodni temu zapowiadał, że w budżecie nie znajdą się środki na dopłaty do połączeń.
- Nie wyobrażamy sobie, byśmy mieli dotować kolejne połączenia - mówił wówczas w rozmowie z nami. Przypomnijmy również, że gmina Granowo także nie jest zainteresowana wydatkowaniem środków na podtrzymanie transportu autobusowego.
Jak wyjaśnia burmistrz Piotr Hojan, samorządy muszą zadeklarować, czy chcą przystąpić do związku. Wówczas okaże się, ile gmin i powiatów faktycznie zdecyduje się na ten krok i jaka jest szansa na utrzymanie połączeń autobusowych. Jeżeli związku nie uda się utworzyć i władze Poznania nie dojdą do porozumienia z naszymi samorządami, najprawdopodobniej od lipca na drogach powiatu nowotomyskiego, grodziskiego i innych powiatów nie zobaczymy już charakterystycznych autobusów PKS Poznań.