Połamane drzewa zostaną pocięte i sprzedane
Podczas ostatniej nawałnicy, która przeszła nad Łodzią, mogło zostać powalonych lub połamanych nawet kilka tysięcy drzew. Usuwaniem skutków wichury zajmuje się w mieście 11 firm wynajętych przez urząd miasta.
- Te, z którymi mamy podpisane umowy, zatrudniają też podwykonawców. W mieście bezpośrednio przy usuwaniu skutków nawałnicy pracuje 125 osób - informuje Marcin Masłowski, rzecznik prasowy łódzkiego magistratu.
Aby miasto zostało jak najszybciej uprzątnięte z wiatrołomów, prezydent Łodzi Hanna Zdanowska podjęła decyzję o uruchomieniu rezerwy kryzysowej z budżetu gminy. Efekty już widać. Z raportu Zarządu Zieleni Miejskiej wynika bowiem, że ze śródmieścia wywieziono już praktycznie wszystkie przewrócone czy połamane drzewa. Obecnie są one wywożone m.in. z parków Zaruskiego, Baden-Powella, 3 Maja, Piłsudskiego, Armii Łódź, Grabieński Las, Żeromskiego i Mickiewicza. W tym ostatnim udrożniono już alejki w kierunku północnym i wschodnim. Drewno jest cięte na kloce i przygotowywane do wywozu. Wciąż jednak bardzo trudna sytuacja jest w Lesie Łagiewnickim, gdzie podczas ubiegłotygodniowej nawałnicy moglo zostać powalonych nawet tysiąc drzew! Leśniczy Jacek Józwiak z Leśnictwa Miejskiego informuje, że wichura wyrwała z korzeniami m.in. dwustuleni dąb, który rósł koło siedziby leśnictwa (mieści się przy ul. Łagiewnickiej 305), a także potężną 120-letnią lipę. Ta rosła przy ul. Wycieczkowej koło kapliczek. Podczas wichury ucierpiało również wiele dorodnych dębów o dobrze rozwiniętych koronach, a także mnóstwo modrzewi, świerków, olch i brzóz. Sprzątaniem lasu i cięciem drewna na kloce zajmują się w Lesie Łagiewnickim trzy wynajęte firmy. Dysponują samochodami i przyczepami do przewozu drewna, traktorami ze specjalistycznym osprzętem, a także piłami spalinowymi i innym niezbędnym sprzętem.
Uprzątanie Lasu Łagiewnickiego z wiatrołomów może potrwać nawet do końca roku. Wywożone drewno jest składowane na terenie leśnictwa. Ma zostać sprzedane.