Policja wystawiła za mało mandatów i wyszła na łowy
- Trzeba ukarać 30 tysięcy kierowców i pieszych, żeby osiągnąć limit z zeszłego roku - mówią nam policjanci.
- W porównaniu z ubiegłym rokiem policjantom ruchu drogowego w Lublinie brakuje 4 tys. mandatów - powiadomił nas jeden z lubelskich mundurowych. - Dla szefów policji to zły znak, bo nie powinno ich być mniej, niż rok wcześniej - dodaje.
Z naszych informacji wynika, że komendant wojewódzki Paweł Dobrodziej miał wydać polecenie, aby od listopada drogówkę wzmocnili funkcjonariusze pracujący w oddziałach prewencji. Ponieważ nie przyniosło to oczekiwanego rezultatu, od tego tygodnia policjantów z prewencji ma być w drogówce jeszcze więcej.
- Policjantom ruchu drogowego są też zabierane należne im dni wolne. Nakazuje się im przychodzić na służbę, mimo że mieli w grafiku dzień wolny - narzeka nasz informator. - Wszystko po to, by wyrobić statystyki.
Podobne zdanie mają na ten temat czytelnicy Kuriera, którzy też zauważyli, że na drogach jest więcej policji.
- Czasy pracy pod statystyki już dawno się skończyły - zapewnia jednak nadkom. Renata Laszczka-Rusek, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego i tłumaczy, że stan etatowy drogówki się nie zmienił. Ale potwierdza, że kolegów wspierają funkcjonariusze z prewencji, którzy w zależności od potrzeb są przesuwani do różnych działań. - Każdy policjant jest przeszkolony w zakresie ruchu drogowego, także ja. Jeśli zaszłaby taka potrzeba, to mogę pracować w drogówce - podkreśla rzecznik.
Jednak oficjalne statystyki potwierdzają wersję naszego informatora. W 2015 r. drogówka wystawiła w całym regionie 185,3 tys. mandatów. Do końca października tylko 152,8 tys. W Lublinie sytuacja wygląda podobnie. W 2015 r. drogówka wlepiła ponad 33 tys. mandatów, a w tym zaledwie 26,8 tysięcy.
- Chodzi nam o zmniejszenie wypadków i ofiar, a nie liczbę nałożonych mandatów karnych - zaprzecza wszystkiemu Laszczka-Rusek.
Oficjalnych limitów wystawiania mandatów nie ma, ale w czerwcu Ministerstwo Infrastruktury sporządziło plan, według którego policja powinna w tym roku ukarać na drogach całej Polski ponad 2,1 mln osób.
Policja: Chodzi wyłącznie o bezpieczeństwo
Lubelska policja oficjalnie zapewnia, że nie ma wzmożonej akcji drogówki i karania mandatami. Co innego mówią nam kierowcy.
- W piątek rano jechałem z Lublina do Świdnika. Zaraz za wiaduktem nad al. Witosa stał radiowóz. Obok niego był już zatrzymany samochód, a policjant radarem do mierzenia prędkości celował w kolejne auta - opowiada nam pan Łukasz i dodaje, że kilkadziesiąt minut później na patrol natknął się w drodze powrotnej: - Stał przy ul. Żwirki i Wigury w Świdniku. Więcej policji na drogach to od kilku tygodni normalny widok - zauważa.
Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że sami policjanci mówią nam, że od listopada lubelska drogówka wzmożyła działania, posiłkując się np. policjantami z prewencji.
Dlaczego? Bo tylko w Lublinie wystawiono ok. 4 tys. mandatów karnych mniej niż w zeszłym roku.
Pani rzecznik przytacza też statystki wypadków. Przez 10 miesięcy tego roku na drogach całego regionu doszło do 1050 wypadków, w których zginęło 148 osób, a 1249 zostało rannych.
Co do wzmocnienia drogówki policjantami z oddziałów prewencji, to rzecznik mówi: - Byli, są i gwarantuję, że będą angażowani w pracę ruchu drogowego.
W czerwcu Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego określiła, że w tym roku policja w całym kraju ma „ujawnić” więcej niż 420 tys. wykroczeń popełnionych przez pieszych, więcej niż 38 tys. wykroczeń popełnionych przez kierujących wobec pieszych oraz więcej niż 1,7 mln wykroczeń kierujących nieprzestrzegających przepisów dotyczących prędkości.
Oficjalnie w policji nie ma żadnych limitów.