Policjanci z Archiwum X „podróżują” w czasie. Badają zbrodnie sprzed lat
Gwałciciela i mordercę ujęli po 29 latach od zbrodni. Po 13 ustalili tożsamość denata. To policjanci z Archiwum X – dla nich czas nie jest przeszkodą
Cofnijmy się nieco w czasie. Jest rok 2003. Konkretniej: 7 sierpnia. W Kosarzynie, niewielkiej, liczącej niespełna 70 mieszkańców miejscowości w okolicy Gubina z rzeki zostają wyłowione zwłoki. To młody, ciemnowłosy mężczyzna o słowiańskiej urodzie.
Sprawą momentalnie interesuje się krośnieńska policja. Jej działania przez cały czas nadzoruje miejscowa prokuratura. Ale w pewnym momencie śledczy zderzyli się ze ścianą; więcej już w tej sprawie nie uda się ustalić, przynajmniej na razie. Nie wiadomo nawet, kim jest wyłowiony z rzeki mężczyzna.
Podróże w czasie
Wracamy do 2017 r. Jest 20 lutego. Lubuska policja w oficjalnym komunikacie chwali się, że udało się ustalić tożsamość mężczyzny. To Piatrou Schautsou Viachaslau. Jak można domyślić się po nazwisku, nie jest Polakiem. Pochodzi z Białorusi. Nie wiadomo, po co przyjechał do Polski. W chwili śmierci miał 35 lat. Dziś miałby 48.
– Został zamordowany w bestialski sposób – powie w maju, po 13 latach od jego śmierci, policjant z Archiwum X – wydziału, który zajmuje się nierozwiązanymi sprawami z przeszłości.
Policjant rozmawia z nami w niewielkim pomieszczeniu gdzieś w budynku Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. Na głowie ma kominiarkę. To nie jest swobodna rozmowa; w pomieszczeniu przez cały czas jest z nami jest rzecznik prasowy lubuskiej policji kom. Marcin Maludy oraz naczelnik wydziału kryminalnego kom. Dariusz Kolanowski.
Nikt nie może poznać tożsamości policjanta, z którym roz-mawiamy. – To bardzo ważne
– podkreślają cały czas wszyscy nasi rozmówcy.
Ale to właśnie m.in. on po 13 latach od zabójstwa Białorusina ustalił tożsamość mężczyzny i to, że podczas pobytu w Polsce prawdopodobnie udał się do jednej z rzepińskich firm. Niewiele? Okazuje się, że bardzo wiele. Te informacje to prawdziwy przełom w śledztwie. – Cały czas trwają czynności zmierzające do ustalenia osób związanych z jego śmiercią i wykrycia sprawcy – dodaje policjant. Nic więcej o sprawie nie może powiedzieć. Jak wszystko, jest to okryte tajemnicą.
To najważniejsza, ale niejedyna sprawa z przeszłości, w której udało się ustalić coś nowego po wielu latach. Obecnie prowadzone są trzy. Dwie z 1998 r. Jedna z nich to zamordowanie i kradzież samochodu obywatela Niemiec. – Sprawca pozostawił po sobie ślady w pojeździe. Obecnie ustalamy okoliczności i związek pewnych osób z zamordowanym – mówi policjant z Archiwum X.
Sprawiedliwość po latach
Jest 1983 r., mająca zaledwie 270 mieszkańców Radomia koło Świdnicy (dziś: powiat zielonogórski). Ktoś brutalnie morduje i gwałci (tak, w tej kolejności!) 18-letnią dziewczy-nę, mieszkankę pobliskiego Orzewa.
Przenosimy się do roku 2012. Dopiero wtedy udaje się uzyskać materiał wystarczający do udowodnienia winy sprawcy. Zostaje ukarany już jako ponad 60-letni mężczyzna, po 29 latach od zbrodni. To już ostatni dzwonek, by go skazać, bo morderstwo ulega przedawnieniu po 30 latach.
Sąd skazuje sprawcę na 25 lat pozbawienia wolności.
– Był zaskoczony? Pewny siebie, sądził, że to już dawno za nim? – pytamy.
– Tak – odpowiada policjant. – Nie przyznawał się, ale w ocenie sądu zebrany materiał nie budził żadnych wątpliwości. Dobór spraw nie jest przypadkowy. – Długo analizujemy te, których okres ścigania nie uległ przedawnieniu – informuje policjant. Dla zabójstwa to, jak już wspomnieliśmy, 30 lat.
– Po tym czasie sprawcy nie można skazać – dodaje mundurowy.
Warunek: zbrodnia musiała wydarzyć się na terenie naszego województwa. Choć nierzadko bywa tak, że policjanci z lubuskiego Archiwum X współpracują z tymi z innych części kraju. – W każdej komendzie wojewódzkiej jest taki zespół – tłumaczy naczelnik Kolanowski.
– Sprawą zajmujemy się, gdy stwierdzimy, że obecne możliwości wykrywcze tworzą nam pole do popisu przy ewentualnym typowaniu podejrzanych – mówi policjant Archiwum.
Analizowane są wszystkie zebrane wcześniej dowody.
– Nie ma rzeczy nieistotnych – podkreślają nasi rozmówcy. Nawet to, co kiedyś mogło pozornie nie mieć żadnego znaczenia, może teraz okazać się cenną wskazówką.
Duże znaczenie ma tutaj oczywiście rozwój technologii kryminalistycznej. – Między innymi, a raczej przede wszystkim są to badania DNA, które kilkanaście lat temu nie dawały takich możliwości, jakie dają dziś – mówi policjant.
W skład zespołu Archiwum X wchodzą policjanci wydziałów: kryminalnego i dochodze-niowo-śledczego. – Ta praca nie jest łatwa – zauważa naczelnik tego pierwszego, kom. Dariusz Kolanowski. Funkcjonariusze, jak tłumaczy, muszą się charakteryzować dużą determinacją. Ważne jest też, by posiadali doświadczenie. Ci, którzy pracują nad tymi sprawami obecnie, mają ponad 12-letni staż pracy.