Policji będzie cieplej, ale nam brzydziej? Synowie architekta protestują przeciwko remontom komend
Nie możemy patrzeć na to, jak niszczone i ośmieszone jest dzieło naszego ojca. To dewastacja – grzmią Marek i Paweł Kruszyńscy, synowie architekta Mariana Kruszyńskiego. Protestują przeciwko jakości remontów w zaprojektowanych przez Kruszyńskiego seniora gmachach Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie i komendy wojewódzkiej w Katowicach.
Oba budynki powstały na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku. Oba należą też do najbardziej charakterystycznych, a także największych obiektów publicznych w Częstochowie i Katowicach. W wyniku termomodernizacji budynki najmocniej zmienią swoje oblicze na zewnątrz – zgodnie z wytycznymi komendanta głównego policji, ich fasady będą utrzymane w barwach niebiesko-szaro-białych. Jak pamiętamy, gmach katowicki był wcześniej pomarańczowo-niebieski.
- W Katowicach zmieniona została nie tylko kolorystyka, ale też wertykalny rytm elewacji, uwydatniający unikatową formę budynków komendy i korespondujący oryginalnie z wyglądem wnętrz. Z kolei w Częstochowie styropianem pokryto ceramiczne zdobienia elewacji, zniszczono też spójną kompozycję plastyczną budynku – wylicza architekt Marek Kruszyński, jeden z synów Mariana Kruszyńskiego. Na biurko komendanta wojewódzkiego w Katowicach trafił właśnie protest podpisany przez Kruszyńskich, w którym domagają się „zaprzestania niszczenia architektury komend w Katowicach i Częstochowie oraz wprowadzenia działań naprawczych”.
„W wyniku bierności i braku indywidualnego, osobnego rozpatrzenia sprawy, z rażącym naruszeniem prawa autorskiego, zniweczony zostaje na naszych oczach, cenny dorobek polskiej kultury w Częstochowie i polskiego dziedzictwa narodowego na Śląsku. Uważamy, że nie jest to wyłącznie wewnętrzną sprawą Policji, prowadzi bowiem do straty ważnego świadectwa rozwoju myśli architektonicznej i spuścizny kulturowej” – czytamy w ich petycji.
Marek Kruszyński podkreśla, że już w zeszłym roku interweniował w tej sprawie w miejskich i wojewódzkich władzach policji.
- Poproszono mnie o opracowanie – co jest wartościowe w obu budynkach, co warto zachować i czego nie zepsuć. Razem z bratem tłumaczyłem, że ten remont, skądinąd potrzebny, można przeprowadzić, za te same pieniądze, inaczej, z poszanowaniem dzieła architekta. Naszych uwag nie wzięto pod uwagę – mówi Kruszyński.
Podinsp. Andrzej Gąska, rzecznik prasowy śląskiej policji przypomina, że zmiany kolorystyki elewacji wynikają z wymogów Księgi Standaryzacji – zgodnie z nią nowe i remontowane komendy mają mieć jednolitą estetykę.
- Konieczność wymiany istniejących okładzin elewacyjnych została podyktowana faktem, iż obecne okładziny elewacyjne kompleksu budynków nie wytrzymały próby czasu oraz nie spełniają standardów cieplnych. W związku z tym należało dokonać jej wymiany na nowszą z trwalszych materiałów, wysokiej klasy umożliwiające długotrwałą eksploatację z zachowaniem obecnych dyrektyw unijnych gwarantujących energooszczędność budynków – odpowiada podinsp. Gąska. Przypomina też, że lata niszczenia obu komend i brak remontów „nie budziło niepokoju zarówno twórcy, jak i jego spadkobierców”. Dodaje, że na tym etapie robót zastosowanie uwag Kruszyńskich jest już niemożliwe.
Mimo to, do protestu przyłączyli się inni członkowie Stowarzyszenia Architektów Polskich. Bo od wytycznych standaryzacji komend są też wyjątki – gdy budynki są zabytkowe lub znajdują się w obrębie zabytkowego układu architektonicznego. Dr Ryszard Nakonieczny z Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej uważa, że remonty komend policji w Częstochowie i Katowicach są kolejnymi przykładami dewastowania powszechnie lekceważonego w naszym kraju dorobku powojennego modernizmu.
- Wynika to z naszego niedouczenia – ludziom, którzy podejmują decyzje takie, jak w Katowicach i Częstochowie, tamta architektura kojarzy się z PRL-em, w którym wszystko było złe. A to krzywdzący przesąd: wówczas mieliśmy w architekturze znacznie więcej do powiedzenia, byliśmy bardziej odważni w projektowaniu i częściej zauważani zagranicą – zaznacza dr Nakonieczny.
Dr Nakonieczny przypomina inne okazy „poprawiania” dobrze skrojonych budynków epoki Polski Ludowej.
- Znakomity budynek Biprohutu w Gliwicach autorstwa Ryszarda Moszana został oszpecony. Ostatnio podobnie było z Domem Prasy w Katowicach – totalna zmiana jego charakteru nie wyszła mu na dobre. Karygodnym przykładem jest też termomodernizacja budynku biblioteki miejskiej w Bytomiu –transparentną, szklaną fasadę, kontrastującą z sąsiadującymi ceglanymi gmachami, zamieniono na imitację cegły – wymienia dr Nakonieczny.
Remonty KMP w Częstochowie i KWP w Katowicach powinny zakończyć się w listopadzie tego roku. Jeśli chodzi o zaawansowanie prac, obie inwestycje są już około półmetka.